Choć obecnie większość osób kojarzy Izabelę Trojanowską dzięki roli Moniki w kultowym już Klanie, w latach 80. minionego wieku była jedną z bardziej rozpoznawalnych polskich piosenkarek. Sławę zyskała występując z Budką Suflera. Śpiewała takie przeboje jak Wszystko czego dziś chcę i Tyle samo prawd ile kłamstw.
Na tegorocznym Festiwalu Piosenki Polskiej w Opolu 64-latka zaprezentowała swój najnowszy utwór Wakacyjna miłość. Podczas pobytu na muzycznej imprezie towarzyszył jej menadżer Marcin Miazga, który ponoć nie odstępował Trojanowskiej na krok. W związku z tym plotkowano o tym, że tę dwójkę łączy coś więcej niż tylko relacja zawodowa.
W sobotni poranek artystka pojawiła się w wakacyjnym studiu programu Dzień dobry TVN, gdzie po raz kolejny miała zaprezentować swoje umiejętności wokalne. Jednak zanim zaczęła śpiewać, zdecydowała się na krótkie oświadczenie, w celu wyjaśnienia doniesień krążących na temat jej rzekomego romansu z menedżerem:
Chciałabym po raz kolejny zdementować plotkę, jakobym rozeszła się z mężem i związała z moim menedżerem. Pozdrawiam serdecznie swoją rodzinę: córkę i męża i dedykuje im tę piosenkę "Wakacyjna miłość" - wytłumaczyła w śniadaniówce, tym samym zaskakując widzów nową informacją. Tym razem na temat tego, że ona i Marek Trojanowski wciąż są małżeństwem. Para miała się ponoć rozwieść już w 2013 roku.
Rozumiecie coś z tego?