Jennifer Lopez z pewnością można zaliczyć do grona kobiet, które porównuje się do wina: im starsza, tym lepsza. Choć ciężko w to uwierzyć, miesiąc temu diwa skończyła 50 lat. Artystka świętowała wówczas w Miami w rezydencji Glorii Estefan, a huczną imprezę rozkręcał DJ Khaled. Gwiazda mogła też liczyć na narzeczonego, który udowodnił, że ma gest, wręczając ukochanej kluczyki do wartego pół miliona złotych przystrojonego wielką kokardą Porsche 911 GTS.
Fani Jenny zdążyli już przywyknąć do tego, że gwiazda zachwyca perfekcyjną sylwetką. Nie inaczej było i tym razem. W sobotni wieczór Lopez wybrała się wraz z partnerem, Alexem Rodriguezem na kolację do jednej z popularnych w West Hollywood restauracji. Przed wejściem do knajpy paparazzi przyłapali parę na czułościach. Ubrana w białe podarte dresowe spodnie, sportowe buty i krótki top odsłaniający jej wyrzeźbiony brzuch piosenkarka obdarowywała całusami ukochanego, którego stylizacja bez wątpienia robiła znacznie mniejsze wrażenie.