Na początku lipca zeszłego roku media poruszyła wiadomość o ślubie Joanny Krupy i Douglasa Nunesa. Niedługo po tym pojawiły się plotki o rzekomym kryzysie w ich związku. Modelka podobno nie była gotowa zrezygnować z pracy i poświęcić się macierzyństwu. Informacje zdementowała na kanapie Dzień Dobry TVN, gdzie przyznała, że spodziewa się pierwszego dziecka.
"Dżoana" skrupulatnie dokumentuje ciążę na Instagramie. Pokazywała już, jak puszcza muzykę swojemu dziecku w brzuchu, tańczyła z psem eksponując ciążowe kształty czy zorganizowała huczne baby shower. Tym razem przyszedł czas na odważną okładkę.
Modelka pojawiła się nago na okładce tygodnika Wprost. Na zdjęciu inspirowanym słynną ciążową sesją Demi Moore, zasłania dłonią piersi i podtrzymuje brzuch. W obszernym wywiadzie przyznała, że spodziewa się krytycznych komentarzy:
Jeśli ktoś chce mnie krytykować, to polecam mu, by najpierw stanął przed lustrem. Jeśli spoglądając w lustro zobaczy anioła w ludzkiej skórze, kogoś, kto jest szczery, pomocny, nie wyrządza innym krzywdy, nie zdradza, szanuje ludzi, to wtedy może komentować moje życie. W innym wypadku nie ma prawa wypowiadać się na mój temat. Zresztą, nie interesują mnie opinie ludzi, którzy chodząc do kościoła, chowają się ze swoim prawdziwym obliczem sądząc, że sama modlitwa zmaże ich grzechy.
W rozmowie z Wprost odniosła się także do tematu hejtu i stanęła w obronie osób homoseksualnych:
Bardzo mnie bolą hejty, wymierzone czy to w kobiety, czy gejów. Jestem sojuszniczką osób homoseksualnych, wspieram kobiety i ich prawa. Mówię o prawach zwierząt. Może dlatego, że wychowałam się w Stanach, na świat patrzę z większą otwartością. Gdy obserwowałam to, co kilka tygodni temu działo się w Białymstoku, serce mi pękało. Zastanawiałam się, jak ludzie głoszący homofobiczne, ksenofobiczne hasła, robiący tak okropne rzeczy na ulicach, atakujący pokojową demonstrację, po tym wszystkim idą do kościoła? Gdzie tu jest sens? Logika? Równowaga? - pytała.
40-latka jest dumna ze swojej ojczyzny, dlatego bardzo poruszyły ją przepełnione agresją sceny z Marszu Równości w Białymstoku:
Choć opuściłam Polskę jako pięciolatka i szybko przyzwyczaiłam się do życia w Ameryce, dziś mam tam dom, tam mieszka większa część mojej rodziny, to Polskę kocham, jestem z niej dumna, zawsze chętnie tu wracam. Polska jest przyszłością. Skończyły się czasy, gdy ludzie musieli wyjeżdżać z Polski do USA, teraz Polska jest na topie. I bronię jej, gdy ktoś tylko zaczyna źle o niej mówić. Dlatego tak ciężko mi zrozumieć to, co wydarzyło się choćby w Białymstoku.
Krupa deklaruje się jako osoba wierząca:
Nie chodzi tylko o to, że zostałam wychowana w takim domu, że moja mama wierzy w Boga. Ja po prostu czuję Jego obecność, jestem przekonana o Jego istnieniu. Ciężko to wytłumaczyć - to poczucie i energię, z którą mam do czynienia. Gdy byłam z mamą w Ziemi Świętej, zrozumiałam, że ta energia rzeczywiście istnieje.
Zobaczcie, jak spogląda z okładki tygodnika. Pięknie wyglądała?
_
_