Anna Mucha uwielbia być postrzegana jako symbol seksu. Na Instagramie ochoczo eksponuje ciało, a swoją sesję dla Playboya uznała za jedną z lepszych w historii magazynu. W jednym z wywiadów broniła rozbieranych scen, w których brała udział i przyznała, że nie wzbudzają one w jej domu żadnej sensacji.
Poza chwaleniem się wdziękami i opowiadaniem o propozycjach seksualnych, Anna na swoim Instagramie walczy także o wyższe cele. Aktorka niedawno wybrała się nad polskie morze, gdzie posprzątała zaśmieconą plażę. Pokazała fanom sesję z nadmorskich porządków i przy okazji podzieliła się swoimi przemyśleniami na temat kondycji środowiska:
Pocztówka z wakacji i garść przemyśleń: 1. To nie wstyd sprzątać (po sobie czy nie, wstydu nie ma) 2. Palenie szkodzi plażom! - wymieniała kolejno.
39-latka znalazła sposób, by zachęcić ludzi do sprzątania plaż. Za zdjęcie z Muchą mają płacić jej... workami śmieci:
Odkryłam swój własny cennik, otóż są chwile, miejsca, gdzie czasem robię za tzw. "białego misia". Deptaki, pełne plaże itp... Co jakiś czas podchodzi ktoś z prośba o zdjęcie. Dziś na plaży odkryłam swój cennik: strzelę sobie fotę za torebkę zebranych śmieci (z plaży, lasu, wydm lub wody)!
Ania planuje rozszerzyć swoją akcję:
W Sopocie na plaży dramatu nie ma... Gdyby tylko jeszcze pety znikły... 5. A może jakiś browar wejdzie w akcję: piwo za worek śmieci? 6. A! i kupowanie łopatek i innych gadżetów dla dzieci ma umiarkowany sens, skoro w sezonie wystarczy spacer, by zebrać cały komplecik porzuconych zabawek.