W nocy z 17 na 18 sierpnia na mazurskim jeziorze Kisajno zaginął Piotr Woźniak-Starak. Mężczyzna miał wypaść z motorówki podczas wykonywania manewru skrętu. Po pięciu dniach intensywnych poszukiwań odnaleziono ciało producenta. Nieoficjalnie za przyczynę śmierci podaje się utonięcie.
Tragiczna śmierć Piotra Woźniaka-Staraka była prawdziwym szokiem dla bliskich mu osób. Wielu jego przyjaciół i znajomych zdecydowało się publicznie upamiętnić go wpisami w mediach społecznościowych. Wspomnieniami producenta podzielili się m.in. Magdalena Boczarska i Borys Szyc.
Rodzina postanowiła natomiast pożegnać go na łamach prasy. W Rzeczpospolitej pojawił się nekrolog podpisany przez jego rodziców, rodzeństwo oraz żonę Agnieszkę. Bliscy podkreślali, że Piotr miał w sobie mnóstwo radości, energii i kochał ludzi. Na wzruszające wyznanie zdecydował się również stryjeczny brat mężczyzny, Marcin Jan Woźniak. Jego treść pojawiła się w Gazecie Wyborczej.
Bracie, wciąż gdzieś gonimy i brak nam czasu na to, co naprawdę ważne. Nie nadrobimy już straconych chwil, ale wiedz, że na zawsze pozostaniesz w moim sercu. Choć już nigdy nie będzie nam dane zamienić słowa czy wymienić uśmiech, a może po prostu uścisnąć się jak bracia, byłeś i będziesz nam bliski. Marcin Jan Woźniak z żoną Katarzyną i córkami Aleksandrą i Natalią.
29 sierpnia w Konstancinie-Jeziornej odbędzie się msza żałobna Piotra Woźniaka-Staraka, natomiast następnego dnia urna z jego prochami zostanie złożona w Fuledzie koło Giżycka. Rodzina poprosiła żałobników, aby nie składać im kondolencji po nabożeństwie, a zamiast kwiatów wesprzeć finansowo Fundację Pegasus lub Terapeutyczny Punkt Przedszkolny "Edukidsmed".
Zobacz również: Piotr Woźniak-Starak nie żyje. Rodzina poprosiła, by żałobnicy przekazali pieniądze na fundację Pegasus. Teraz sama fundacja się wypowiedziała
_
_
_
_
_
_