Julia Wieniawa kocha błyszczeć. Doskonale wie, jak przyciągnąć uwagę fotoreporterów. Czasem cel ten osiąga odsłaniając ciało, a czasem przychodząc na imprezę z nieumalowanymi rzęsami.
Choć złośliwi mogą zarzucać jej, że ma spore parcie na szkło, jedno trzeba przyznać - Julia nie stara się zdobyć rozgłosu, piorąc publicznie brudy po rozstaniu z Aleksandrem Baronem. Choć celebrytka nie ukrywa, że cierpi, o byłym chłopaku nie powiedziała w mediach złego słowa.
Dziennikarze jednak nie ustają w wysiłkach, by wyciągnąć z Julki pikantne szczegóły rozpadu związku. Ostatnio taką próbę podjęła reporterka Jastrząb Post. Młoda aktorka jednak nie dała się podpuścić.
Każda zmiana jest dobra, jeżeli czujesz, że tak powinno być. Trzeba słuchać swojej intuicji. I tyle w tej sprawie - tak Julka podsumowała rozstanie.
Równie zdawkowo Wieniawa wypowiedziała się o swoich relacjach z Baronem. Podkreśliła, że rozstali się w przyjaźni:
Spędziłam wspaniałe pół roku z Alkiem i serdecznie go pozdrawiam. Życzę mu jak najlepiej. Przyjacielskie stosunki, to klucz do pozytywnych rozstań. Bo związki powinny się rodzić z przyjaźni - powiedziała dziennikarce.