Ola Kot od kilku lat jest prezenterką muzycznej stacji Eska TV. Choć już długo pojawia się na ekranach telewizorów, zrobiło się o niej głośno dopiero w tym roku, kiedy razem z Julią Wieniawą poprowadziła Polsat SuperHit Festiwal.
Pozytywny wpłw na zainteresowanie mediów osobą Oli miał również udział w 22. edycji Tańca z gwiazdami. Atmosferę wokół jej udziału podgrzała informacja o partnerze, z którym będzie na parkiecie walczyła o kryształową kulę. Okazał się nim Tomasz Barański, który wcześniej posądzany był o romanse niemal ze wszystkimi gwiazdami, z którymi przyszło mu tańczyć.
Zobacz: TYLKO U NAS: Barański spotyka się ze swoją partnerką z "TzG"?! "Łączy ich o wiele więcej niż taniec"
Okazuje się, że plotki o kochliwości Barańskiego dotarły również do partnera Oli Kot, Wiktora. W rozmowie z Pudelkiem prezenterka przyznała, że jej chłopak faktycznie jest zazdrosny o tancerza:
To nie jest żadna gra ani ściema z mojej strony. Z Wiktorem jestem dosyć długo, nagle okazało się, że jest o mnie zazdrosny, mimo że wcześniej nie przejawiał żadnych objawów. A teraz po prostu widzę, że jest i to nawet bardzo! Codziennie mu powtarzam, że nie ma powodów do obaw - mówi z uśmiechem.
Okazało się, że Wiktor w "obawie o utratę ukochanej" postanowił przyjechać na trening i poznać teoretycznego "rywala":
To była inicjatywa Wiktora, żeby przyjść na nasz trening - mówi nam Ola Kot. On po prostu obserwuje profile na Instagramie innych uczestników i że to trochę słabe, że połówki innych osób już były na treningu, a on ciągle nie. Któregoś dnia wpadł na pomysł, że mnie odbierze z treningu i popatrzy, jak ćwiczymy.
Panowie poznali się i na szczęście polubili, a Ola Kot zapewnia, że z Tomkiem łączą ją jedynie przyjacielskie relacje:
Jesteśmy super przyjaciółmi. Nie spodziewałam się, że tak szybko nawiążemy taką relację, że będę mogła mu o wszystkim powiedzieć, ale naprawdę wszystko pozostaje na stopie koleżeńskiej i nie rozwija się w stronę romansu.
Myślicie, że naprawdę chłopak Oli nie ma powodów do obaw?