Ojciec Meghan Markle żali się w mediach: "WCIĄŻ NIE SPOTKAŁEM WNUKA. Miałem nadzieję, że macierzyństwo uspokoi Meghan"

Zdaje się, że trwający od wielu miesięcy konflikt między Meghan Markle a jej ojcem raczej szybko się nie skończy. Thomas Markle regularnie udziela amerykańskiej prasie kompromitujących jego córkę wywiadów. Choć ostatnio o ojcu angielskiej księżnej było niepokojąco cicho, okazuje się, że mężczyzna najwyraźniej zbierał tylko siły do tego, by po raz kolejny udać się do mediów.

Zobacz: Thomas Markle pokazał zdjęcie z pierwszego ślubu córki. "Cały czas próbuję z nią porozmawiać, ale razem z Harrym postawili ścianę milczenia"

W rozmowie z Daily Mail mężczyzna wyznał, że jest niesprawiedliwie oczerniany, a także ubolewał nad faktem, że wciąż nie widział swojego wnuka.

Chciałbym, żeby przysłali mi zdjęcie Archiego, abym mógł je oprawić w ramkę i postawić na półce obok zdjęć Meghan. Czy nie tego chciałby każdy dziadek? Chciałbym wiedzieć, czy mój wnuk odziedziczył nasz słynny nos - żali się na łamach tabloidu.

Ojciec księżnej wyznał, że w mediach ukazuje się lawina nieprawdziwych informacji o nim, co bardzo go dotyka:

Chciałbym wypisać dziesięć rzeczy, których ludzie o mnie nie wiedzą, ale jest ich więcej niż dziesięć. Denerwuje mnie to, że osoby, które mnie nie znają, mówią o mnie nieprawdziwe rzeczy - wyznaje. Czasami mam wrażenie, że wszyscy myślą, że nie kocham mojej córki. Bardzo ją kocham. Chcę tylko móc postawić zdjęcie Archiego obok zdjęć mojej córki._ Nie chcę niczego więcej._

Okazuje się, że mężczyzna liczył, że córka zmieni do niego nastawienie, gdy zostanie matką:

Od dawna między mną a Meghan nie było spięć. Milczałem, ponieważ była w ciąży, ale teraz muszę przemówić, bo wciąż jestem odcięty od rodziny. Jestem rozczarowany, że wciąż nie spotkałem Archiego. Miałem nadzieję, że macierzyństwo nieco uspokoi Meghan, a ona wyciągnie do mnie rękę - ubolewa.

Thomas poruszył też kwestię edukacji Meghan. Wspomina, że był bardzo zaniepokojony, gdy żona Harry’ego podczas swojego pierwszego ważnego przemówienia na Fidżi stwierdziła, że sama opłaciła sobie studia.

To nieprawda. Regularnie opłacałem jej czesne. Jako dowód, mogę pokazać wyciągi bankowe - zapewnia. Zapłaciłem za jej wyjazdy do Hiszpanii i Anglii oraz za staż w Argentynie. Powiedziałem Meg, że zapłacę za jej edukację i tak zrobiłem. Tak zrobiłby każdy ojciec.

Myślicie, że mężczyźnie kiedykolwiek będzie dane poznać wnuka?