Dawid Podsiadło jest jednym z nielicznych uczestników programów rozrywkowych, którym udało się zrobić rzeczywistą karierę. Po uzyskaniu popularności dzięki udziałowi w X Factorze artysta zabrał się do ciężkiej pracy, efektem której są trzy albumy studyjne iimponujący majątek.
We wtorek gwiazdor pojawił się na antenie TVN24, gdzie udzielił wywiadu. Redaktor zaczął od zadania Dawidowi, jak się okazało, dość trudnego pytania w nawiązaniu do jego twórczości, jak zawodzi miastowa młodzież.
Często, nie myślałem o tym dawno, bo dawno pisałem te rzeczy - zaczyna wyraźnie skonsternowany artysta. Wydaje mi się, że zawodzi, ale tak, moi rówieśnicy często mnie rozczarowywali, interesowali się głupotami, zamiast ważnymi rzeczami. Ja od dłuższego czasu nie chcę krytykować ludzi, tylko mówić o rzeczach ważnych, na przykład, żeby planeta przeżyła trochę dłużej, a my razem z nią - filozofuje, najwyraźniej natchniony wywodami Arety Szpury, która chwilę przed nim prawiła o ekologii.
Po skomplikowanym pytaniu, przyszedł czas na nieco polityki. 26-latek zdradził, czy zamierza spełnić swój obywatelski obowiązek i wybierze się na najbliższe wybory:
Idę na wybory, to, że mamy taką możliwość w dzisiejszych czasach, to jest duża wartość i nie powinniśmy tego bagatelizować, trzeba zabierać głos - nawoływał.
Później rozmowa zeszła na temat show biznesu i dorosłości, w którą 26-letni Dawid wkroczył. Redaktor zapytał Dawida, co go tak zaskoczyło i w dorosłości, i w show biznesie:
Zaskoczyło mnie to, co zwykle mnie zaskakiwało w życiu czyli procent ludzi, którzy w jakiś taki nie wiem… Hipokryzja mnie zaskakuje, ona jest wszechobecna i to jest zaskakujące, można by żyć i pozwalać drugiemu człowiekowi na swobodę, a dużo jest kłamstwa i niedobrych intencji - tłumaczył zaskoczony swoim zaskoczeniem Dawid.