Rozległy udar, który przeszedł Jacek Rozenek, zaskoczył fanów aktora i jego bliskich. Jacek znalazł się w złej sytuacji zdrowotnej kilka miesięcy po rozstaniu z partnerką i w czasie, kiedy sporo pracował na rozmaitych planach. Stres dnia codziennego zaowocował nieprzyjemnym doświadczeniem, które zmieniło życie Rozenka.
Mobilizacja aktora, by szybko wrócić do zdrowia sprawiła, że 50-latek jest już w znacznie lepszym stanie. Jacek odwiedził w środę Dzień Dobry TVN, gdzie opowiedział o traumie, jaką przeszedł w chwili udaru.
Niestety pamiętam wszystko, jechałem samochodem, zjechałem na parking i się zaczęło. Nie wiedziałem, jak mam zareagować, miałem wrażenie, że śni mi się coś. Po trzech i pół godzinie zerknąłem na telefon i wiedziałem, że jest niedobrze. Nie byłem w stanie prowadzić auta. 40 minut później obsługa autostrady zobaczyła mnie i zaczęła się akcja - wspomina.
Mam 50 lat i byłem pierwszy raz w życiu w spzitalu. Mam jeszcze prawą rękę troxhę mniej sprawną, ale dochodzę do zdrowia szybko. Chcę żyć. Wykonuję wszystkie ćwiczenia, które trzeba wykonywać i idę do przodu. Mam niską frakcję wyrzutową serca. Skupiam się na czynnościach manualnych - dodaje Jacek.