Anna Kalczyńska to obecnie jedna z najpopularniejszych dziennikarek telewizji TVN. Wszystko za sprawą jej popisów w programie śniadaniowym _**Dzień Dobry TVN**_, gdzie oprócz merytorycznych dyskusji zdarzają jej się też popisowe wpadki. Z tego powodu dziennikarka jest różnie odbierana przez widzów, co raczej nie powinno dziwić.
Choć Anna Kalczyńska przez wiele lat pracowała na swoją pozycję w telewizji, to mogła też liczyć na dobry start w dorosłe życie. Dziennikarka wywodzi się z aktorskiej rodziny, a jej matka, Halina Rowicka, grała w niezwykle popularnym swego czasu serialu Dom. Dzięki pracy na planie produkcji matka Anny Kalczyńskiej zdobyła rozpoznawalność, jednak obie doświadczyły też ciemnej strony sławy.
O trudach bycia córką znanej aktorki Anna Kalczyńska postanowiła się podzielić z czytelnikami Faktu. W rozmowie z tabloidem dziennikarka wyznała, że rola, w którą wcieliła się jej matka, miała wpływ na jej dzieciństwo. Postać, którą odgrywała Halina Rowicka była bowiem na tyle niejednoznaczna, że była różnie odbierana zarówno przez widzów, jak i przez jej własną córkę.
Mama grała tam niejednoznaczną postać. Gdy była zołzą, wredną synową, to spotykała się na ulicy z aktami pretensji, rozczarowania. Obserwowałam jako mała dziewczynka konsekwencje jej ogromnej wtedy popularności i było to dla mnie bardzo dziwne. "Dlaczego ktoś wyzywa moją kochaną mamę?" - myślałam - wspomina Kalczyńska w rozmowie z Faktem.
Gdy matka Anny Kalczyńskiej była u szczytu popularności, dziennikarka miała zaledwie 6 lat. Przez to nie była gotowa na oglądanie miłosnych scen z jej matką w roli głównej, ani tym bardziej na krytykę ze strony nadgorliwych fanów serialu.
Moja mama była z Andrzejem Talarem w łóżku i paliła papierosa. Dla mnie jako dziecka było to coś strasznego. "Jak to moja mama pali papierosy, a do tego leży z obcym panem w łóżku"? W prywatnym życiu w ogóle nie paliła. Był to dla mnie szok i wielkie rozczarowanie. Jak ja to bardzo przeżywałam! Teraz się z tego śmieję, ale dla dziecka, które widzi swojego rodzica w łóżku w scenie miłosnej to jest coś strasznego - powiedziała dziennikarka.