Trzeba przyznać, że oprócz niezaprzeczalnego talentu, Adele ma jeszcze rzadko spotykaną żyłką do interesów. Jak powszechnie wiadomo, wszystkie trzy albumy zostały napisane przez piosenkarkę tuż po ciężkich rozstaniach, w związku z czym na każdym z krążków pojawiły się głównie poruszające ballady o złamanym sercu. Przepełnione nostalgią piosenki z miejsca stały się hitami i zapewniły Brytyjce miliony fanów oraz status jednej z najpopularniejszych (i najbogatszych) gwiazd muzyki na świecie.
Na początku roku w mediach pojawiły się pogłoski, jakoby 31-latka szykowała nową płytę, która miałaby ukazać się na rynku jeszcze w tym roku. Okazuje się, że Atkins faktycznie od dłuższego czasu pracuje nad nowymi hitami, do których ponoć "zainspirował" ją rozwód z mężem Simonem Koneckim. Przedsiębiorcza wokalistka po raz kolejny wykazała się zmysłem do interesów, dzięki czemu znów będzie miała okazję wzbogacić się na ciężkich przeżyciach, które ją spotkały.
Na pewno przygotowuje się zarówno psychicznie, jak i fizycznie do promocji swojej nowej muzyki. Wygląda na to, że wyda ją jeszcze w tym roku - donosi źródło magazynu People. Zeszły rok był dla niej bardzo ciężki. Adele sama przyznała, że tworzenie nowej muzyki jest dla niej jak terapia. Można powiedzieć, że jest już gotowa podzielić się ze swoimi fanami swoimi przeżyciami.
Jak podaje informator magazynu, celebrytka czuje się w ostatnich miesiącach "lepiej niż kiedykolwiek wcześniej". Dobre samopoczucie może być efektem bujnego życia uczuciowego matki 7-letniego Angelo Jamesa, która od dłuższego czasu widywana jest w Los Angeles na randkach z przystojnymi adoratorami.
Jest bardzo zajęta, ale jej życie jest dużo bardziej ułożone niż wcześniej - donosi People. Jest bardzo spełniona jako artystka. Nowa muzyka wciąż jest dla niej bardzo ważna, a ona czuje się żywa i szczęśliwa.