Dzięki prowadzeniu cieszącego się dużą popularnością programowi, w którym osamotnieni rolnicy szukają miłości, Marta Manowska wyrosła na prawdziwą gwiazdę stacji. Niestety, ostatni czas w życiu prezenterki nie należał do najłatwiejszych. W połowie sierpnia informowaliśmy, że 35-latka miała wypadek podczas uprawiania sportów wodnych. Mimo problemów ze zdrowiem kontynuowała nagrania do Rolnik szuka żony. Zaledwie tydzień po tej kontuzji Marta nabawiła się kolejnej. Dziennikarka, jadąc na ramówkę TVP, uczestniczyła w wypadku samochodowym. Choć początkowo zdawało się, że Manowskiej nic poważnego się nie stało, po wizycie w gabinecie lekarskim okazało się, że ma ostre zapalenie ucha, oka, gardła oraz dróg oddechowych.
Po ostatnich perturbacjach prowadząca Rolnika postanowiła nieco odpocząć i udała się na urlop do Indonezji. Marta przebywa obecnie na Bali, skąd oczywiście chwali się obszernymi relacjami publikowanymi za pośrednictwem Instagrama. W sobotę podzieliła się z fanami nagraniem i zdjęciem w wannie obsypanej płatkami róż.
Łapanie chwil część 3. Ostrzegam, będzie więcej - pisze pod spowolnionym filmikiem z wanny.
Choć większość internautów doceniła artystyczne publikacje Manowskiej, znaleźli się i tacy, którym nie spodobała się jej koncepcja kąpieli w kwiatach.
Jak można ukrócić życie tylu pięknym kwiatom? I na dodatek czuć się z tym szczęśliwie? Myślę, że w momencie kiedy mówi się tyle o ochronie natury osoby publiczne powinny wstydzić się takich czynów! A tu jaka radość?! Wstyd, gdzie tu mowa o ekologii? Przecież z takich drobiazgów zbudowana jest nasza ziemia - pisze oburzona obserwatorka.
Na odpowiedź dziennikarki nie trzeba było długo czekać:
Myślę, że to opadnięte kwiatki, nie zrywane. Przygotowane na przyjazd. Jestem wegetarianką, oszczędzam wodę, światło, ograniczam plastik. Polecam - wytłumaczyła się Manowska, przy okazji wymieniając, jak dba o środowisko.