Nie da się ukryć, że historia miłości Mariny Łuczeko i Wojtka Szczęsnego nadaje się na scenariusz hollywoodzkiego filmu. Po kilku nieudanych związkach ze znanymi artystami, aspirująca piosenkarka natrafiła na zachwyconego jej urodą piłkarza reprezentacji Polski, za którego wyszła za mąż po trzech latach znajomości. 30 czerwca 2018 roku na świat przyszedł owoc ich miłości. Chłopiec, jak na syna gwiazdorskiej pary przystało, otrzymał światowe imię - Liam.
Dumni rodzice, idąc śladem innych znanych osób, postanowili konsekwentnie strzec wizerunku synka. Choć podczas pierwszych urodzin pociechy pochłonięta relacjonowaniem imprezy Marina omyłkowo pokazała długo skrywaną twarz Liama, wciąż nie zdecydowali się na porzucenie wcześniejszych założeń.
We wtorek Wojtek, który raczej niechętnie dzieli się w sieci swoim życiem prywatnym, opublikował nagranie z synkiem, oczywiście filmując go od tyłu. Zamieszczonym na Instagramie filmikiem udowodnił, że nie zamierza oszczędzać na pierworodnym, bowiem jego najnowsza publikacja przedstawia rocznego Liama w zdalnie sterowanym Mercedesie. Sportowiec sam przyznał, że zabawa z synem sprawiła mu wiele frajdy:
Nie jestem pewien, który z nas lepiej się bawi - napisał rozbawiony Wojtek.
Filmik robi furorę w sieci, a zachwyceni fani nie mają wątpliwości, komu nowe auto sprawiło więcej radości:
"Zdecydowanie tatuś", "Zakładam, że ty", "Ja myślę, że tatuś miał więcej zabawy", "Męskie spacery" - czytamy.