Kariera Maćka Musiała jest jedną z najprężniej rozwijających się w świecie młodych gwiazd kina. 24-latek jeszcze zanim rozpoczął studia aktorskie stał się rozpoznawalny za sprawą roli w serialu Rodzinka.pl. Nie bez znaczenia była też jego rola w pierwszym polskim serialu wyprodukowanym dla Netflixa.
Studia na Akademii Teatralnej w Krakowie wprawdzie są spełnieniem jego marzeń, ale Maciek miał też ambicje na karierę światową. W wywiadzie z Plejadą wyznał, że próbował sił za oceanem:
Korespondowałem z managementem w Stanach, od którego usłyszałem, że mam tam przylecieć. Wsiadłem więc w samolot i poleciałem. Na miejscu ta sama menadżerka, powiedziała mi, że niepotrzebnie przyjechałem, bo nikogo nie ma teraz w mieście i nic tu nie zdziałam. Byłem bardzo zły. Pokłóciłem się z nią - opowiada. Bilet powrotny miałem na za miesiąc. Przypomniało mi się, że przed wylotem Agata Kulesza podała mi adres agencji, która odezwała się do Agaty Trzebuchowskiej po "Idzie". A że nikogo tam nie znałem, postanowiłem, że tam pójdę. Nie miałem przepustki, ale akurat ktoś wchodził do windy i cudem udało mi się dotrzeć na górę. Jednak okazało się, że agencji od dawna już tam nie ma. Osunąłem się na ścianie. Byłem załamany - dodał.
Musiał odkrył też, że amerykański show biznes różni się od polskiego:
Mimo że ten wyjazd nie zaowocował żadnymi sukcesami zawodowymi, to spotkałem tam kilka osób, dzięki którym zacząłem rozumieć tamten świat. To specyficzna machina, która rządzi się zupełnie innymi prawami niż ta polska. W Ameryce największą władzę mają agenci. To niezwykle silni ludzie, którzy mogą spotkać kogoś na ulicy i z dnia na dzień sprawić, że zagra w "Gwiezdnych wojnach". To od nich wszystko tam zależy.
Ma jeszcze czas na "amerykański sen"?