Dla Aleksandry Domańskiej przełomowy okazał się rok 2014. To wtedy zaczęła występować w serialu O mnie się nie martw i stała się rozpoznawalna. Aktorka nie uniknęła jednak udziału w celebryckim show i w 2018 roku wzięła udział w programie Ameryka Express. 30-latka znana jest także ze swojej "pozaartystycznej" działalności. Niedawno zainicjowała akcję "Ciało bogini za nic się nie wini", poprzez którą namawia inne kobiety do pełnej akceptacji siebie.
Aktorka śmiało pokazuje na Instagramie swoje fałdki na brzuchu i zachęca fanki do bycia "body-pozytywnym". O trudach pracy nad kompleksami opowiedziała w wywiadzie dla Zwierciadła.
U Domańskiej pierwsze kompleksy pojawiły się w szkole teatralnej:
Usłyszałam tam, że grając, powinnam trzymać wysoko głowę, bo wychodzi mi drugi podbródek - wspomina Ola. Później na planie wielokrotnie słyszałam: "Pamiętaj, głowa wyżej i wciągnij brzuch". Potem usłyszałam od stylistki, że nie powinnam nosić sukienek na ramiączkach, bo "widać mi bułki". "Co i widać?!". "Bułki". I pokazała na fałdkę pod pachą. Od tego momentu przez kolejne dwa lata miałam totalny kompleks tych bułek - zdradziła w wywiadzie.
Proces akceptacji nastąpił po udziale aktorki w programie Ameryka Express, który okazał się dla niej większym wyzwaniem, niż się spodziewała:
Bardzo źle się w tym programie czułam. Inaczej to sobie wyobrażałam, a na miejscu nie było już odwrotu - wspomina.
Czytanie komentarzy na swój temat okazało się dla Oli jeszcze trudniejszym doświadczeniem:
Dla higieny skasowałam w telefonie Instagram, żeby się nie denerwować - ujawniła.
Jednak dzięki pieniądzom, które zarobiła w programie, mogła rzucić pracę w serialu i wyjechać na całe lato do Kopenhagi:
Przeżyłam tam najpiękniejszą terapię mojego życia. Już sam fakt, że odważyłam się zrezygnować z pracy, że przez te kilka miesięcy nie narzucałam sobie absolutnie nic, był wyzwalający. Ten wyjazd zmienił też moje podejście do ciała. W Danii ciało nie jest żadnym tabu. Dziewczyny na plaży chodziły topless, nieumalowane, z cellulitem tu i tam - młode i stare, grube i chude
Po powrocie do kraju aktorka wymyśliła akcję "Ciało bogini za nic się nie wini" i całkowicie zmieniła swoje podejście do własnego ciała:
We wrześniu mam dwie premiery i zamierzam iść na pójść na nie nieumalowana, w tej samej sukience i butach, z "podbródkami i bułkami" - zapowiedziała w wywiadzie.