Tej jesieni władze TVP postanowiły iść z duchem czasu i nieco odświeżyć swój repertuar. Telewizja Polska zainspirowała się reaktywowanym przez TVN Big Brotherem i zdecydowała się odnowić trącący myszką program _**Czas par**_, angażując w roli prowadzących Macieja Kurzajewskiego i Izabellę Krzan.
Kolejnym "eksperymentem" stacji jest wyprodukowanie zaczerpniętego z zagranicy formatu, w którym przyjaciele i rodzina będą wkręcać poszukujących drugiej połówki w zaaranżowane przez telewizję randki.
W premierowym odcinku grupa przyjaciół, wspólnie z prowadzącą program - Anną Lucińską, wytypowała dla Alana trzy idealne - ich zdaniem - kandydatki, następnie aranżując z nimi "przypadkowe" spotkania. Wszystko zaczęło się od wizyty Lucińskiej i trójki kolegów 23-latka w jego mieszkaniu, która w zamyśle miała pomóc aktorce i trójce kolegów w wytypowaniu odpowiednich dziewczyn. Wyszło na jaw, że Alan jest zapalonym tancerzem, który uwielbia "muzykę i zabawę".
Po przeczesaniu mieszkania prowadząca zaprezentowała trójce kolegów kilka kandydatek, spośród których mieli oni wybrać swoje faworytki, nadające się na kolejną wybranką serca Alana. Pierwszą z nich była marząca o pracy seksuologa kelnerka Karina, która "najbardziej na świecie nienawidzi jałowych dyskusji". Do spotkania doszło na ulicy, gdy Alan i jego przyjaciel czekali na podstawionego przez telewizję sprzedawcę samochodu.
Kandydatka niby przypadkiem przechodziła koło ławki, na której siedział Alan z kolegą, gdy nieoczekiwanie spadł jej kolczyk. Znajomy Alana namówił przyjaciela do poszukiwań, kiedy wtem na ulicy zaroiło się od "pomocnych" przechodniów, którzy tłumnie zaczęli pomagać w przeczesywaniu ulicy. Wśród pomocników znaleźli się również strażacy. Gdy uprzednio podrzucony przez Lucińską kolczyk udało się znaleźć, Karina usiadła z Alanem na ławce i ucięli sobie pogawędkę. Alan otworzył się przed nową koleżanką, wyjawiając jej, że otwiera własny start-up, i że jest singlem. Parze pochłoniętej rozmowie przerwał nagle przyjaciel, a gdy Karina wyznała, że musi już iść, Alan poprosił ją o numer telefonu.
Następną kandydatką była Natalia, zapalona tancerka marząca o odnalezieniu miłości. Druga randka odbyła się w domu jednego z kolegów Alana, który zaprosił chłopaka, aby ten naprawił mu zepsuty komputer. W pewnym momencie znajomy od "zepsutego komputera" został wyciągnięty z domu przez prowadzącą. Chwilę później w domu pojawiła się Natalia z kilkoma walizkami, oznajmiając uczestnikowi, że wynajęła mieszkanie kolegi za pośrednictwem serwisu oferującego zakwaterowania. Zanim Alan i Natalia rozwiązali nieporozumienie, usiedli na kanapie i zaczęli dyskutować o pracy oraz wspólnej pasji - tańcu.
Czuję się jak w ukrytej kamerze - oświadczył Alan adoratorce.
Gdy w końcu wrócił przyjaciel Alana, a Natalia opuściła mieszkanie, główny bohater wyznał właścicielowi lokum, że "spotkał niesamowitą dziewczynę". Niestety, już w studiu amatorka tańca oświadczyła, że nie chce przejść do kolejnego etapu i rezygnuje z programu.
Ostatnią kandydatką była podróżniczka Julita. Do finalnej randki doszło w windzie wieżowca, gdy Alan zmierzał na konferencję, a Julita wybierała się na "bifora z koleżankami". Nieoczekiwanie winda stanęła, jednak - mimo stresującej sytuacji - Alan uprzejmie się przedstawił i zaczął konwersować z nową koleżanką. Gdy "para" dowiedziała się, że technik pomoże im dopiero za 40 minut, Julita postanowiła wyjąć z torby wino oraz sushi przygotowane na "bifor" i poczęstowała adoratora. Gdy Julita i Alan zostali w końcu uwolnieni z windy, wtem zjjawiła się Lucińska w towarzystwie trójki przyjaciół, oświadczając uczestnikowi, że jest w ukrytej kamerze.
Już w studiu, przed podjęciem decyzji Alan przyznał, że Karina wzbudziła w nim wielką sympatię i zainteresowała go jako osoba. W Julicie z kolei docenił jej pasję do podróży i podziękował za "poszerzenie horyzontów". Ostateczny wybór Alana padł na Karinę, z którą będzie kontynuował znajomość i poleci w romantyczną podróż do Egiptu.