Justyna Żyła perfekcyjnie wykorzystała swoje "pięć minut", które otrzymała od losu po medialnym rozwodzie ze znanym skoczkiem narciarskim. Dzięki konsekwencji w publicznym praniu brudów była żona Piotra miała okazję zapozować na okładce magazynu dla panów, a kilka miesięcy później zaprezentować swoje wątpliwe umiejętności taneczne tam, gdzie trafiają wszyscy trzecioligowi celebryci, czyli w Tańcu z gwiazdami.
Ostatnio o Justynie zrobiło się niepokojąco cicho, a jej instagramowy profil opływał głównie w publikacjach kolejnych autorskich potraw. W piątek w końcu pokusiła się o udostępnienie własnego zdjęcia i jak się okazuje, w celu zareklamowania... kliniki medycyny estetycznej. Pod fotografią uśmiechniętej 32-latki możemy przeczytać, że postanowiła "postawić na siebie":
Kochani! Od pewnego czasu współpracuje z kliniką medycyny estetycznej. Postawiłam na siebie - zaczyna celebrytka. Jest to czas na pielęgnacje i poprawienie jędrności mojej skóry, szczególnie w okolicy brzucha, aby pozbyć się jej nadmiaru po jednej i drugiej ciąży. Która z Was zmaga się z podobnym problemem? - pyta retorycznie obserwatorki Justyna i zapewnia: Klinika działa cuda - zabiegi są bezbolesne, w miłej atmosferze. Przed każdym zabiegiem jestem informowana o zaleceniach i całym przebiegu. Lepiej nie mogłam trafić.
W dalszej części wpisu Żyła zapowiedziała, że niebawem rozpocznie serię zabiegów na twarz:
Za niedługo zaczynamy zabiegi na twarz, pojawią się również upiększające. Jesteście ciekawi efektów? Bo ja bardzo. Znając politykę firmy, będzie to naturalny efekt piękna. Dziękuję - czytamy.