Wszystkim celebrytom zdarzają się potknięcia - a to jakaś pani przypadkiem pokaże sutek na czerwonym dywanie, a to znany DJ zagra na żywo bez podpiętych kabli. Jednak wpadki Filipa Chajzera to zupełnie inny kaliber. Trudno zresztą nazywać "wpadką" takie zachowania, jak rzucanie homofobicznych żartów, molestowanie kobiet w telewizyjnym show, nawoływanie do linczu na Facebooku albo prowadzenie programu "Hipnoza". Jako jeden z gospodarzy Dzień Dobry TVN Filip też już zdążył raz "zabłysnąć".
W dzisiejszym odcinku porannego programu TVN wyemitowano materiał o tym, czy małpka może być zwierzęciem domowym. Z tej okazji do rozmowy zaproszono właścicieli kapucynek. Przybyli oni do studia w towarzystwie dwóch ubranych w dziecięce ubrania małpek, Chico i Teo. W pewnym momencie jeden ze zwierzaków ugryzł Chajzera w rękę, czym ten nie zapomniał "pochwalić się" na Instagramie. Pod zdjęciem z incydentu postanowił spytać swoich obserwatorów, czy byliby zainteresowani przygarnięciem zwierzątka.
_Dziabnęła mnie małpa jedna. Dzień Dobry TVN do 11:00. Komu, komu kapucynkę na chatę?_
Wygląda na to, że Filip liczył na odrobinę współczucia fanów, jednak udostępnione przez niego zdjęcie przyniosło całkiem odwrotny skutek. W komentarzach pod jego postem rozpętała się istna burza. Internauci zarzucili prezenterowi promowanie trzymania egzotycznych zwierząt w niewłaściwych dla nich warunkach.
_Propagowanie trzymania dzikich zwierząt w warunkach domowych jest turbo słabe panie Filipie. Co w tym śmiesznego? Raczej znowu żenujące zachowanie._
(...) zastanawiacie się nad konsekwencjami takich "trendów"? Miejsce dzikich zwierząt jest na wolności. Zdajecie sobie sprawę, jak "pozyskiwane" są takie zwierzęta? Wstyd.
Głos postanowiła zabrać również Kinga Rusin. Gwiazda znana jest z zamiłowania do ekologii, nic więc dziwnego, że materiał nie przypadł jej do gustu.
Filip, to jest mega smutne. I nie chodzi tylko o ugryzienie. Ubieranie dzikich zwierząt w ludzkie ciuchy, trzymanie ich w domach, klatkach, robienie z nich zabawek ku uciesze gawiedzi jest nie tylko działaniem wbrew naturze, ale też zwykłym barbarzyństwem. Promocja takich zachowań doprowadza do tego, że z naturalnego środowiska "odławiane" są młode osobniki, odrywane siłą od matek (te są często zabijane), ranione, okaleczane, torturowane, zmuszane do zachowań niezgodnych z ich instynktami. Jest popyt, jest podaż.
Rusin podkreśliła, że ugryzienie stanowiło jedynie odruch obronny zestresowanej małpy. Pouczyła również Chajzera, że jako osoba znana, powinien uświadamiać ludzi na temat cierpienia dzikich zwierząt i zachęciła go do podjęcia stosownych działań w tej kwestii.
Dzikie zwierzęta, których w naturalnym środowisku jest coraz mniej, powinniśmy chronić i dbać o to, żeby nie wyginęły... Nie wiem, czego dotyczyła rozmowa, ale aż żal patrzeć na tę przebraną i zestresowaną małpkę (dlatego ugryzła, to odruch obronny). Jesteś idolem dla wielu ludzi, którzy Cię podziwiają za to, co robisz. Mam nadzieję, że po chwili zastanowienia przyznasz mi rację i wymyślisz jakaś ogólnopolską akcję uświadamiającą ludzi na temat niewiarygodnego cierpienia dzikich zwierząt w cyrkach czy delfinariach. Liczę na Ciebie.
Myślicie, że Chajzer posłucha koleżanki po fachu?