Dzięki wrodzonej przebojowości i "ułańskiej" fantazji Magdzie Gessler do dziś z powodzeniem udaje się przyciągnąć przed telewizory liczne grono fanów Kuchennych Rewolucji, które w tym roku doczekały się już 20. edycji. W ostatnim czasie najsłynniejsza restauratorka w Polsce po raz kolejny udowodniła, że ma wyjątkową smykałkę do interesów, życząc sobie 9 złotych za kulkę jej autorskich lodów, przy tym oferując zaledwie o 4 złote więcej za godzinę zmywania w jednym z jej lokali.
Wbrew krążącym w kuluarach legendom o "skąpstwie" Gessler, 66-latka postanowiła wytknąć rodakom ich braki w wychowaniu, zwracając uwagę na fakt, że Polacy z zasady nie dają napiwków. Zdaniem Magdy jedyną rzeczą, która potrafi obudzić w nas szczodrość, jest... alkohol.
Polacy nie umieją dawać napiwków - wyznała Gessler w Fakcie. Jak są pijani, to czasem dają napiwki, ale uważają, że fajnie jest nie dawać napiwków, bo i tak zapłacili za dużo. To są reguły gry żelazne. W Stanach, jak nie dasz 15 czy 20 procent napiwku, to praktycznie nie wyjdziesz z restauracji, żeby Ci nie podstawili nogi i mówię to zupełnie poważnie.
Celebrytka zaznaczyła też, że sama jest wyjątkowo hojną bywalczynią restauracji i chętnie nagradza kelnerów za dobrze wykonaną pracę. Gorzej, gdy obsługa nie spełnia jej wymagań.