Aaron Carter pojawia się ostatnio w mediach głównie w kontekście problemów w życiu osobistym. Młodszy brat Nicka Cartera z Backstreet Boys wyznał niedawno, że od 15. roku życia walczy z uzależnieniem od alkoholu i narkotyków. Zgodnie z jego słowami cierpi też na schizofrenię i zaburzenia osobowości. Niedawno gościł w jednym z programów telewizyjnych, gdzie zaprezentował widzom... torbę pełną leków.
Aaron Carter przez ostatnie lata faktycznie stracił kontrolę nad swoim życiem. W 2017 roku piosenkarz został aresztowany za jazdę pod wpływem alkoholu. Znaleziono wtedy przy nim narkotyki, a on sam twierdził później, że odwyk odmienił jego życie. Przy okazji postanowił zwrócić na siebie uwagę wyznając, że jest biseksualny. Niedługo potem próbował się zresztą wycofać ze swoich słów.
Problemy Aarona są podobno tak poważne, że zaczęły się one odbijać na reszcie jego rodziny. Tak przynajmniej twierdzi Nick Carter, jego starszy brat i członek grupy Backstreet Boys. Miał on złożyć nawet wniosek do sądu, w którym wnosi o zakaz zbliżania się do niego i jego żony. Powodem tej decyzji miały być groźby Aarona, który twierdził, że zabije żonę Nicka i ich nienarodzone dziecko...
Po wielu przemyśleniach moja siostra Angel i ja zdecydowaliśmy się dziś na złożenie wniosku o zakaz zbliżania się Aarona do nas. W świetle serii niepokojących zachowań mojego brata, który wyznał, że zamierza zabić moją żonę i nasze nienarodzone dziecko, jesteśmy zmuszeni podjąć wszelkie działania, by chronić naszą rodzinę. Kochamy naszego brata i mamy nadzieję, że otrzyma pomoc zanim wyrządzi krzywdę sobie lub komukolwiek innemu - napisał Nick Carter na Twitterze.
Na odpowiedź Aarona nie trzeba było długo czekać. W serii wpisów na Twitterze młodszy brat Nicka napisał, że decyzja brata była dla niego jedynie przysługą. Jednocześnie zaznaczył, że i tak od lat nie ma z nim praktycznie żadnego kontaktu.
Mój brat wniósł dziś, abym otrzymał sądowy zakaz zbliżania się do niego. Wyświadczył mi tylko przysługę. Trzymaj się. To koniec naszej znajomości. Nie widziałem go od czterech lat i nie mam takiego zamiaru - napisał Aaron Carter.
Jednocześnie młodszy z braci twierdzi, że nigdy nie zamierzał skrzywdzić własnej rodziny. Oprócz tego wyraźnie zaznaczył, że nie chce utrzymywać z nimi jakichkolwiek kontaktów.