Minęło 11 lat od kiedy Chris Brown pobił swoją ówczesną dziewczynę Rihannę. Do napaści doszło w przeddzień gali wręczenia nagród Grammy. 20-letni wtedy raper uderzył swoją starszą o rok partnerkę pięścią w twarz, groził jej śmiercią i trzymając za włosy uderzał jej głową w kierownicę samochodu. Do sprzeczki doszło ponieważ Brown miał być zazdrosny o Rihannę...
Afera odbiła się ogromnym echem, a większość wpływowych gwiazd odcięła się od Browna. Przez długi czas muzyk był skazany na ostracyzm, ale jakimś cudem wciąż funkcjonuje w branży muzycznej i (o zgrozo) ma spore grono fanów. Od czasu pamiętnej awantury z Barbadoską Brown był bohaterem wielu innych afer. Miał problemy z prawem z powodu zaatakowania fotografa, czy sprowadzenie nielegalnej małpy z Fidżi. W styczniu został też oskarżony o gwałt. Chris Brown nie wyciąga raczej żadnych wniosków z popełnionych błędów. Ostatnio po raz kolejny podniósł ciśnienie fanom piosenkarki. Rihanna zamieściła na Instagramie zdjęcie promujące linię bielizny Savage X Fenty. Gwiazda zapozowała seksownie na łóżku obok nocnej lampki.
Brown napisał pod fotografią komentarz: Chcę być tą lampą - dodał też uśmiechnięte emoji. Fani gwiazdy byli rozwścieczeni.
"Trzymaj się z dala od niej!"
"Masz niesamowity tupet"
"Zostaw ją w spokoju"
Niedługo później Brown usunął swój komentarz na profilu piosenkarki. Ale jak dobrze wiemy, w internecie nic nie ginie…