Nie dziwi już chyba nikogo, że co jakiś czas znany aktor lub aktorka decyduje się na wydanie singla, bądź nawet całej płyty. Rzadko jednak taki krok okazuje się sukcesem, bowiem fani lubią utożsamiać się z jedną, określoną "specjalnością" swojego idola.
Ozostaniu raperem zadecydował właśnie Sebastian Fabijański, którego fani pokochali za role w filmach Patryka Vegi. 32-latek bardzo chce uchodzić za buntownika w świecie show biznesu: a to nazywa siebie "po*ranym" dzieckiem w programie Kuby Wojewódzkiego, a to krytykuje kolegę z planu za pokazanie ciężarnej żony na wybiegu. Fabijański-rebeliant teraz postanowił oddać się muzyce i przy okazji zbesztać młodych raperów za robienie tzw. "nowej szkoły".
Sebastian na tyle poważnie podchodzi do nowego wyzwania, że w produkcję swojej debiutanckiej płyty zaangażował jednego z najbardziej znanych polskich raperów, O.S.T.R.-a, który najwidoczniej jest dla aktora wystarczająco "tru", by móc zaopiekować się jego dziełem.
Nowinę Fabijański obwieścił podczas audycji Dźwięki Stereo w radio newonce.
Wiem, kim mniej więcej jestem i wiem, co mogę z siebie dać, ale nie chcę tego rozdawać, zwłaszcza za dziengi. I dlatego też chcę wypowiedzieć się muzycznie, poprzez teksty na hip-hopowym bicie, który jest bitem mojego serca - mówił z kolei w rozmowie z CineMaciejem.
Kupicie płytę prawdziwego "truskulowca" Sebastiana?