W przypadku Julii Wieniawy można mówić o prawdziwym fenomenie na skalę krajową. Choć 20-latka nie ma jeszcze na koncie właściwie żadnej wybitnej (ani nawet względnie dobrej) roli, celebrytka już należy do grona najpopularniejszych i najbogatszych aktorek w Polsce. Ambitna warszawianka świetnie zdaje sobie sprawę ze swojej pozycji (na Instagramie śledzi ją już 1,3 mln osób), dlatego od jakiegoś czasu lubi stawiać się w roli trendsetterki i modowej ekspertki, chętnie dzieląc się z internautkami różnej maści poradami w kwestii ubioru oraz makijażu.
Mimo niedawnych zapewnień o rezygnacji z mocnego makijażu na rzecz "naturalnego looku" (celebrytka stwierdziła, że makeup a la Kylie Jenner jest już passe), wygląda na to, że Julka postanowiła jednak wrócić do dawnych nawyków. We wtorek aktorka opublikowała na Instagramie zdjęcia z przygotowań do gali Elle. Ma na nich powieki wysmarowane czarnym cieniem, a błyszczyk niemal skapuje z jej warg. Dopełnieniem "mokrego" looku są ulizane włosy.
Przygotowujemy się na galę Elle - ekscytowała się Wieniawa na InstaStory. Na razie wyglądam jak matrona.