Weronika Rosati kilka miesięcy temu udzieliła wywiadu, w którym oskarżyła swojego partnera i ojca jej dziecka, Roberta Śmigielskiego, o przemoc fizyczną, psychiczną i ekonomiczną. Od tamtej pory emocje wokół Weroniki i Roberta nie cichną. Aktorka nie zaprzestaje bowiem walki o alimenty, organiczenie kontaktów Śmigielskiego z córką oraz zmianę nazwiska dwuletniej Elizabeth. W rozmowie z Pudelkiem Rosati wyznała, że sąd w Los Angeles przyznał jurysdykcję sądowi w Polsce, co osobiście ją cieszy.
W Polsce ograniczyli mocno jego prawa i postanowienie sądu jest bardzo przychylne mi i dziecku. W tym postanowieniu jest zawarta informacja, że była przemoc. (...) _Robert ma ograniczone prawa rodzicielskie i bardzo minimalne wizyty u Elizabeth w obecności mojej i kuratora. Na razie Robert przegrywa: ma zakaz zbliżania się do mnie i ograniczone prawa rodzicielskie, a sprawę dziś "wygrał" tylko dlatego, że sąd uznał, że nie ma jurysdykcji_ - mówi w rozmowie z Pudelkiem Rosati.
Oświadczenie w sprawie postanowił wydać też adwokat Weroniki Rosati. Czytamy w nim, iż przyznanie jurysdykcji polskiemu sądowi było warunkowane względami formalnymi i nie stanowi merytorycznego rozstrzygnięcia w sprawie opieki nad Elizabeth.
Według stanu na dzień dzisiejszy nie będziemy rekomendować Pani Weronice Rosati składania odwołania od tej decyzji sądu, mając nadzieję, iż rozpoznanie sprawy przez sąd w Polsce doprowadzi do sprawnego, sprawiedliwego i uwzględniającego najlepszy interes dziecka rozstrzygnięcia - czytamy w oświadczeniu.
Następnie adwokat Rosati zaznaczył, że Śmigielski ma obecnie prawo do kilku dwugodzinnych widzeń z córką w miesiącu.
Mając na uwadze wyeliminowanie informacji mijających się z prawdą przypominam, iż 31. maja 2019 roku sąd warszawski postanowił w trybie zabezpieczenia o ograniczeniu Panu Robertowi Śmigielskiemu praw rodzicielskich, pozostawiając mu jedynie prawo do współdecydowania o istotnych sprawach dziecka, spośród których wyłączono m.in. wyjazdy zagraniczne, które trwają krócej niż cztery miesiące. Pełnia władzy rodzicielskiej i miejsce stałego pobytu zostało pozostawione przy Pani Weronice Rosati, nie ograniczając jej wyjazdów zagranicznych i uwzględniając realizowanie przez nią kariery zawodowej w Polsce oraz USA. Pan Robert Śmigielski ma prawo do kilku dwugodzinnych widzeń z córką w miesiącu, pod nadzorem kuratora sądowego.