Odkąd Weronika Rosati niespodziewanie wyjawiła światu, że padła ofiarą przemocy domowej, którą miał stosować przeciwko niej ojciec jej córki, nieprzerwanie jest na świeczniku. Aktorka i szanowany ortopeda od kilku miesięcy regularnie widują się w sądzie. Zdeterminowana celebrytka nie zaprzestaje bowiem walki o alimenty, ograniczenie kontaktów Roberta Śmigielskiego z córką oraz zmianę nazwiska małej Elizabeth.
Okazuje się, że były partner nie pozostaje Weronice dłużny. Jak donosi Super Express, jego adwokat złożył właśnie akt oskarżenia przeciwko Rosati. Ojciec Elizabeth zarzuca jej mamie m.in. serię pomówień, które negatywnie wpłynęły na jego życie prywatne, jak i zawodowe. Chodzi o oczerniające go wpisy internetowe i wypowiedzi dla portali:
Robert miał dosyć tych pomówień publicznych, które nie tylko raniły jego, ale i jego najbliższych, co sprawiało mu psychiczny ból. Postanowił bronić siebie oraz swoich najbliższych - zdradza w rozmowie z dziennikiem przyjaciel lekarza.
Jak udało się ustalić Super Expressowi, dokumenty przeciwko gwieździe już zostały złożone w jednym z warszawskich sądów:
W imieniu dr Śmigielskiego kieruję prywatny akt oskarżenia z art. 212 Kodeksu Karnego przeciwko Weronice R. Opiera się on na nagraniu rozmowy (po narodzinach dziecka), z której jasno wynika, że oskarżona miała pretensje do partnera nie o rzekomą przemoc, lecz o to, że nie rozwiódł się z żoną - informuje mecenas Barbara Giertych i dodaje: Będziemy domagać się nie kary więzienia, ale prac społecznych. Najczęściej jest to praca w domach opieki społecznej, ale może też być pomoc w utrzymaniu czystości miasta.