Były czasy, gdy Christina Aguilera należała do ścisłej czołówki najpopularniejszych piosenkarek w branży, a jej płyty sprzedawały się jak świeże bułeczki. Jak to często bywa w show biznesie, na pewnym etapie kariery obdarzona czterooktawowym głosem diwa zaczęła podejmować nieco "dyskusyjne" wybory co do swojego wizerunku i twórczości, co przypłaciła znaczną utratą popularności. Rozczarowana wokalistka od kilku lat stara się powrócić na szczyt, w czym miała jej pomóc zeszłoroczna "metamorfoza": Amerykanka zdecydowała się lansować nieco bardziej "naturalny" look i postawiła na bardziej "eksperymentalne" brzmienia. Niestety, fanom X-tiny nieszczególnie przypadło do gustu jej nowe wcielenie.
Mimo braku sukcesów w sferze zawodowej, 38-latka nie poddaje się i wciąż zaszczyca swoją obecnością branżowe imprezy. W niedzielę Amerykanka wybrała się z rodziną na światową premierę animacji Rodzina Addamsów, do której wokalistka wykonała zresztą piosenkę promującą. Jak na (byłą) naczelną skandalistkę przystało, Christina nie omieszkała postawić na odważną stylizację, która zapewniła jej liczne wzmianki w prasie. Gwiazda miała na sobie "demoniczną", czarną suknię z dekoltem do pępka, nawiązującą do jednej z głównych bohaterek filmu, Morticii Addams. Uwagę zwracał mocny makijaż oraz krótka, platynowa grzywka. Oprócz Aguilery, na imprezie pojawiła się Charlize Theron w "chłopięcym" wydaniu oraz Chloe Grace Moretz, która ewidentnie zainwestowała ostatnio w zabiegi medycyny estetycznej.