W ostatnim czasie gwiazdy coraz częściej angażują się w kwestię dbania o środowisko. Temat życia w zgodzie z naturą wraca na wokandę regularnie, głównie za sprawą masowo publikowanych przez celebrytów postów. Prym w kwestiach związanych z ekologią niewątpliwie wiedzie Kinga Rusin, która niezwykle emocjonalnie podchodzi do tego tematu. Jakiś czas temu dla dobra polskiej przyrody zdecydowała się nawet na kontrowersyjną sesję zdjęciową, pozując ubrana jedynie w bukiet kwiatów.
Okazuje się, że sprawy dotyczące naszej planety nie są obojętne również Julii Wieniawie. 20-latka w rozmowie z Plejadą opowiedziała o tym, jakie działania podejmuje, by chronić środowisko oraz co ją w tej kwestii wyjątkowo drażni:
Zawsze zwracam uwagę w knajpach, gdzie dają słomki plastikowe. Cieszę się, że to już jest siara, jak restauracja daje drinka czy cokolwiek ze słomką. To jest już taka siara, że ja tam nie wrócę - mówi stanowczo celebrytka.
Oprócz tego, w wywiadzie udzielonym portalowi Wieniawa pochwaliła się, że nie korzysta z plastikowych butelek. Aktorka wyznała jednak, że wierzy w moc pewnego kryształu, który używany jest do filtrowania wody:
Staram się nie kupować plastikowych butelek z wodą. Kupiłam sobie szungit, czyli czarny kamień wydobywany w Rosji, który naturalnie filtruje wodę - zdradza i dodaje: Wierzę w różne kamienie, ich energię. Jestem świruską na tym punkcie.
Też "świrujecie" na punkcie kamieni?