We wtorek projektant Łukasz Jemioł został zatrzymany. Zatrzymanie mężczyzny ma związek ze śledztwem w sprawie działalności zorganizowanej grupy przestępczej, która zajmuje się praniem brudnych pieniędzy i oszustwami podatkowymi. Jak wynika z informacji TVP Info, działalność grupy zorganizowanej naraziła Skarb Państwa na stratę oscylującą w okolicach 1,5 miliona złotych.
Podczas akcji przeszukano mieszkania podejrzanych oraz siedziby ich firm, zabezpieczając przy tym dokumenty i nośniki danych.
Postawiono im zarzuty działania w zorganizowanej grupie przestępczej i oszustw podatkowych, za które grozi im 10 lat więzienia.
Skontaktowaliśmy się z menedżerką projektanta, która dowiedziała się od nas o zatrzymaniu Łukasza Jemioł:
Nic nie wiem, dowiaduję się od Was - mówi w rozmowie z Pudelkiem. Inną wersję wydarzeń przedstawiła w przekazanym później mediom oświadczeniu.
Następnie zadzwoniliśmy do Łukasza Jemioł w celu wyjaśnienia sprawy. W rozmowie z Pudelkiem projektant stanowczo zaprzeczył, jakoby chodziło o niego.
Zadzwoniliśmy również do rzecznika prasowego Prokuratury Regionalnej w Szczecinie z prośbą o komentarz. Wtedy okazało się, że Łukasz Jemioł nie był z nami do końca szczery:
Pan Łukasz został zatrzymany, udzielił wyjaśnień i został wypuszczony za poręczeniem majątkowym. Ma zakaz opuszczania kraju - mówi w rozmowie z Pudelkiem Prokurator Marcin Lorenc, Rzecznik Prasowy Prokuratury Regionalnej w Szczecinie.
Skonfrontowaliśmy oświadczenie rzecznika z projektantem. Ten już nie był tak pewny pierwszej wersji wydarzeń, że "to nie on". Wymijająco odpowiadał na pytania, starając się uniknąć tematu samego zatrzymania:
Wiesz co, naprawdę brak mi już słów. Normalnie pracuję. Zdementowałem sytuację. Po co robicie taką aferę? Jutro jadę do Barcelony na targi. Nie rozumiem tej historii - mówił nieskładnie, zapewniając, że nie ma zakazu opuszczania kraju.
Na pytanie Pudelka, czy był zatrzymany przez CBŚP odpowiedział wymijająco.
Na tę chwilę nie odpowiem ci na to pytanie - zakończył rozmowę Łukasz Jemioł.