Trwa ładowanie...
Przejdź na

"M jak miłość". Tomasz Ciachorowski komentuje odejście: "Żegnam się z serialem NA ZAWSZE"

20
Podziel się:

Aktor zapewnił, że nie planuje wrócić do serialu jako sobowtór własnego bohatera ani jego duch. Pocieszył Was?

"M jak miłość". Tomasz Ciachorowski komentuje odejście: "Żegnam się z serialem NA ZAWSZE"

Tomasz Ciachorowski od lat szukał dla siebie miejsca w polskim show biznesie. Ostatecznie udało mu się wystąpić w programie Agent - Gwiazdy, gdzie poradził sobie na tyle dobrze, że dotarł nawet do finału. Mimo tego aktor wciąż czeka na przełomową rolę, która na dobre doda skrzydeł jego karierze. Początkiem "nowego startu" może być dla niego natomiast odejście z planu serialu M jak miłość, które ogłosił kilka dni temu.

Tomasz Ciachorowski łącznie występował na planie tasiemca aż 4 lata. Wygląda jednak na to, że wątek psychopatycznego Artura Skalskiego dobiegł właśnie końca. Aktor przyznał, że zakończenie jego wątku w serialu było oczyszczającym doświadczeniem, a kręcenie ostatnich scen na planie było bardzo emocjonalne.

To było niesamowite, wręcz transcendentne doświadczenie. Wracałem potem do domu samochodem i łzy ciekły mi po policzkach - wyznał w rozmowie z Party.

Teraz Ciachorowski zgodził się na kolejną rozmowę z magazynem, gdzie stwierdził, że na dobre pożegnał się z rolą Artura już w maju. Zaskoczyły go też pozytywne komentarze dotyczące jego postaci, bo przez ostatnie kilkanaście miesięcy efekt był raczej odwrotny.

Tak naprawdę pożegnałem się z Arturem już w maju, bo wtedy kręciliśmy ostatnią scenę z nim. Dziś oglądałem "M jak miłość" w odświętnym nastroju. Ale zaskoczony jestem, że odbieram ostatnio same pozytywne komentarze na temat Skalskiego, a przecież nie była to do tej pory postać budząca sympatię. To pokrzepiające dla mnie, że to co robiłem przez cztery lata na tyle ludzi zelektryzowało, że długo mnie nie zapomną. Wiem, że nie byłem lubiany jako Skalski, ale budziłem zainteresowanie. A dla aktora mieć taki materiał do grania to czysta przyjemność - powiedział.

Jeżeli mimo wszystko nie byliście fanami aktorskich popisów Ciachorowskiego w popularnej telenoweli, to mamy dla Was dobre wiadomości. Serialowy Artur przyznaje bowiem, że jest to jego definitywne pożegnanie z telewizyjną serią. Na pytanie, czy wróciłby na plan serialu jako brat bliźniak bohatera albo duch, odpowiedział:

Nie sądzę by scenarzyści pokusili się o takie rozwiazanie. Choć czasem bywa, że pojawia się sobowtór danego bohatera. Są to jednak sytuacje raczej nieprawdopodobne, więc myślę że nie tym razem. Żegnam się z serialem na zawsze, ale za to z bardzo dobrymi wspomnieniami - skomentował.

Czasem bywa też, że bohaterowie popisowo giną w stosie kartonów... Tym razem na szczęście obyło się bez tak dramatycznego zwrotu akcji.

Będziecie tęsknić?

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(20)
Gość
5 lata temu
Świetnie zagrał psychopate o dwóch twarzach
Aaa
5 lata temu
Nie lubialam Go w tej roli- irytowal mnie,ale trzeba przyznac,ze psychopate zagral dobrze
gość
5 lata temu
pożegnanie z telewizyjną serią!?
gość
5 lata temu
No nareszcie! Trudno mi bylo patrzec na niego zarowno w roli psychopaty jak i na niego samego, nie bede zalowac jego nieobecnosci w serialu.
gość
5 lata temu
Pożegnanie z czym? Z "serią"!? - "pożegnanie z telewizyjną serią".
Najnowsze komentarze (20)
Gość
5 lata temu
Nie oglądam tego serialu ale ten chłopaczek jest żenujący i żałosny
Gość
5 lata temu
M jak Miłość. Prawdziwe emocje.
Gość
5 lata temu
On jest fajny, chociaz serialu nie widzialem , nigdy :P
Gość
5 lata temu
Czekam na ciekawa role. Powo
Gość
5 lata temu
Icale szczescie bo go nie lubilam wygladal jakby byl dwulicowy
Gość
5 lata temu
Mnie ta rola tak przerażala, że gdybym spotkała Pana Tomasza na ulicy to zamiast poprosić o autograf bralabym nogi za pas 😁
gość
5 lata temu
Tej postaci należy się śmierć w długich męczarniach.
gość
5 lata temu
I bardzo dobrze bo widzowie mieli dość jego
gość
5 lata temu
fajne ma nazwisko
gość
5 lata temu
przez ta jego role w m jak milosc tak go znienawidzilam,ze nie moglam patrzec Korony krolow jak tam sie pojawil.
Gość
5 lata temu
Hanka nie umarła od uderzenia w kartony, wtedy pękł jej tętniak za kierownicą, dlatego pod wpływem bólu i omdlenia straciła panowanie nad pojazdem i wjechała w te nieszczęsne kartony.
gość
5 lata temu
pożegnanie z telewizyjną serią!?
gość
5 lata temu
Pożegnanie z czym? Z "serią"!? - "pożegnanie z telewizyjną serią".
gość
5 lata temu
wreszcie