Nie wiadomo, kiedy skończy się publiczny konflikt Weroniki Rosati i Roberta Śmigielskiego. Byli kochankowie obrzucają się nawzajem oskarżeniami i toczą batalię o dobre imię i dziecko. Sprawy zaszły już tak daleko, że w wojnę wplątani są nawet prawnicy zwaśnionych rodziców Eli.
Śmigielski też chce mieć swoją przestrzeń do wypowiadania się, więc udzielił wywiadu Faktowi. Mówi w nim m.in. o tym, że musiał zapłacić za amerykański poród aktorki, choć jemu to nie odpowiadało:
Weronika pojechała do Stanów rodzić dziecko. Ja tego nie chciałem, ale nie miałem nic do gadania. Wcześniej przyjechała do mnie i powiedziała mi, że podjęła decyzję ze swoim tatą. Pytałem, dlaczego nie w Polsce, a ona odpowiedziała, że "jej brzuch, jej decyzja". Za trzy tygodnie, które spędziłem z nią i dzieckiem, dostałem od niej i jej ojca rachunek na 3,5 tysiąca dolarów. A poród w klinice był bezpłatny, bo obejmował go program Obamacare. Tak mówiła mi Weronika - skarży się.
Obamacare, o której wspomina Śmigielski, to ustawa uchwalona za prezydentury Baracka Obamy dotycząca systemu opieki zdrowotnej w USA. Obamacare miała w założeniu polepszyć sytuację amerykańskiej służby zdrowia i zwiększyć dostęp społeczeństwa do bezpłatnej opieki zdrowotnej. Do dziś Obamacare wywołuje liczne kontrowersje, głównie wśród przeciwników byłego prezydenta Stanów Zjednoczonych.