Choć nikt do końca nie wie, jak do tego doszło, w ciągu zaledwie dwóch lat Julia Wieniawa awansowała na najpopularniejszą polską celebrytkę, a jej sprawy sercowe budzą u niektórych wręcz niezdrowe zainteresowanie.
20-latka świetnie zdaje sobie sprawę z emocji, które wyzwala u innych, w związku z czym właściwie na każdym kroku stara się "podkręcić" atmosferę wokół swojej osoby. W rozmowie z Faktem Wieniawa poruszyła temat swojego życia uczuciowego, które - jak sama przyznaje - pozostawia wiele do życzenia. Warszawianka stwierdziła, że od rozstania z Baronem nie randkuje, ponieważ jej wysoka pozycja sprawia, iż mężczyźni czują się niepewnie w jej towarzystwie.
Paparazzi to jest duża przeszkadzajka - zauważyła gwiazdka. Zauważyłam też, że faceci się mnie boją. Mojej osoby, jako takiej niezależnej, twardej, żelaznej rury. Boją się tej popularności mojej. Już nieraz się z tym zetknęłam, że ktoś mi mówił: "Julia, to nie jest mój świat. Nie chcę być w błysku fleszy". Rozumiem to, ale czasami mi to uniemożliwia fajne relacje. To są te ciemne strony, ale nie mogę narzekać.
W dalszej części rozmowy Julka przyznała, że aktualnie pozostaje singielką i w najbliższym czasie to się nie zmieni.
Teraz z nikim się nie spotykam, jeżeli mam być szczera - wyjawiła. Nawet z nikim nie piszę, nie flirtuję. Nic. Zero. Nie mam ani czasu, ani żadnego obiektu westchnień. Natomiast jak kiedyś byłam na jakieś randce, to nie skupiałam się na tym, co ktoś do mnie mówi, tylko patrzyłam kątem oka, czy nikt mi nie robi zdjęć. Nie chcę być femme fatale, a to robią ze mnie media. Miałam tylko dwa związki.
Na koniec Wieniawa zdradziła, że niebawem wybierze się na wakacje, gdzie będzie miała okazję złapać oddech i zrewidować swoje życie.
W listopadzie wylatuje na Bali na obóz jogi. Chce się otworzyć na nowych ludzi, odciąć się od tego świata, w którym funkcjonuję.