Pierwszą rolą, która przychodzi do głowy, gdy myśli się o Małgorzacie Kożuchowskiej, jest niewątpliwie postać Hanki Mostowiak z M jak miłość. I choć Małgorzaty od dawna nie ma już w obsadzie serialu, gdyż Hanka zginęła w kartonach, aktorka wciąż kojarzona jest z kultową dla polskiego serialu postacią.
Kożuchowska ma ambicje, by zerwać z łatką Hanki Mostowiak, dlatego od kilku sezonów widzimy jej próby przemiany w "ikonę stylu" i aktorkę "z wyższej półki". Niestety wielu krytyków zarzuca jej wciąż za słabe umiejętności, by mogła zaliczać się do elity aktorskiej, dlatego Małgosia robi, co może, by to zmienić. Ostatnio zagrała uPatryka Vegi rolę, która miała pokazać ją z innej niż dotychczas strony. Wyszło "tak sobie"...
Informator magazynu Dobry Tydzień opisuje, jak ma wyglądać nowe wyzwanie zawodowe aktorki. Rola w spektaklu Jana Englerta prawdodobnie zbulwersuje wielu jej fanów, bo będzie to... "opętana zakonnica".
Zastanawiało mnie, czy Gosia, nazywana przez nas Matką Boską Kożuchowską, zdecyduje się zagrać tak obrazoburczą postać: zakonnicę opętaną przez diabła i rozkochującą w sobie egzorcystę, który z miłości do niej porywa się do straszliwej zbrodni - mówi informator.
Pójdziecie do teatru sprawdzić, jak wypadnie w roli siostry zakonnej?