Historia Khloe Kardashian może służyć za przestrogę dla wszystkich kobiet, które udają, że ich partnerzy nie pozwalają sobie na notoryczne skoki w bok. Choć pogłoski o "kochliwej" naturze Tristana Thompsona krążyły w kuluarach właściwie od początku ich związku, dopiero romans koszykarza z przyjaciółką młodszej siostry sprawił, że celebrytka postanowiła ostatecznie rozstać się z koszykarzem.
O ile gwiazdka zapewnia wszystkich, że jej związek z o siedem lat młodszym Thopmsonem przeszedł do historii, wnioskując po jej wypowiedziach, można odnieść wrażenie, iż 35-latka dopuszcza możliwość powrotu do niewiernego sportowca.
W opublikowanym niedawno podcaście Jaya Shetty Amerykanka po raz kolejny odniosła się do ojca swojej córki, wyjawiając sposoby, które pomógł jej przetrwać trudne chwile.
Nie sądzę, żeby był złym człowiekiem - stwierdziła. Myślę, że wszyscy popełniamy błędy, jesteśmy tylko ludźmi. Ale sama będę siebie dalej krzywdzić, jeżeli wciąż będę trzymać się tej złości i odgrywać rolę ofiary. Nie wierzę w bycie ofiarą. Wierzę w podejście: "Okej, to mi się przydarzyło, przemyślę to, poradzę sobie". A może jeśli będę otwarta i szczera, będę mogła pomóc innym ludziom, poczuć, że wszystko jest porządku, wszyscy jesteśmy ludźmi, każdy przez coś przechodzi.
Gwiazda altruistycznie zauważyła, że w obliczu zdrady nie można skupiać się na gniewie i trzeba spróbować odnaleźć w sobie wybaczenie dla niewiernego partnera.
Nie możesz dla zasady kogoś potępić za inne grzechy, niż popełniałeś ty sam - powiedziała. Czuję, że wszyscy tak szybko potrafimy kogoś potępić i to mnie przeraża. To, na czym próbuję się skoncentrować, to upewnienie się, że jestem wolna od złości, albo chociaż bliska zrozumienia i pogodzenia się z tym, co mnie spotkało. I nie rozpraszam się. Staram się spędzać dużo czasu sama ze sobą w godzinach porannych i właśnie w ten sposób to filtruję.
To naturalne, że w takiej sytuacji czujemy się ofiarami - kontynuowała. Zwłaszcza, gdy jesteś na moim miejscu, a cały świat mówi: "Och, tak Ci współczuję". Z jednej strony mi miło, a z drugiej myślę sobie: "Ok, dziękuję, ale to się przydarzyło wcześniej milionom ludzi".
Na koniec Khloe przyznała, że nie zamierza ingerować w relację Tristana i ich córki. Kardashianka zwróciła też uwagę na fakt, że nawet w jej rodzinie można wymienić kilka przykładów rodziców, którzy po rozstaniu świetnie sobie radzą ze wspólnym wychowywaniem pociech.
On nigdy nie skrzywdził True. Ma swoja specjalną relacją z naszą córką, tak samo jak ja mam z nią jedyną w swoim rodzaju więź. Nigdy nie będę próbowała tego zniszczyć. Moi rodzice potrafili świetnie wychowywac dzieci, nie będąc ze sobą. To samo tyczy sie Kourtney i Scotta. Trzeba pracować nad swoimi relacjami - zakończyła.