Kinga Rusin i Piotr Kraśko są zgranym duetem na ekranie i przyjaciółmi w życiu prywatnym. O swojej znajomości, która rozpoczęła się w czasach szkolnych, opowiedzieli w wywiadzie dla Super Expressu.
Najpierw była po prostu piaskownica. Połączyła nas rywalizacja, a mówiąc poważnie, nasze szkoły ze sobą rywalizowały - wspomina Kinga.
Na początku lat 90. Telewizja Polska postanowiła "odmłodzić swoje oblicze" i zatrudniła młodych dziennikarzy, wśród których znaleźli się właśnie Rusin i Kraśko.
To było coś niesamowitego. Czuliśmy się uprzywilejowani. Mieliśmy wrażenie, że naprawdę powierza nam się jakąś niesamowitą misję - mówi dziennikarka.
Piotr bardzo ceni sobie znajomość z Kingą i podkreśla, że "poza swoją mamą nikogo nie zna dłużej".
Ja też żadnego mężczyzny nie znam dłużej niż Piotrka! - dodaje Rusin.
Dziennikarze przyznają, że to komfortowa sytuacja, gdy mogą się czasem pokłócić, a jednocześnie nie wpływa to na ich pracę i relację.
Jeśli coś jest nie tak, to my naprawdę sobie o tym powiemy. Czasem na antenie, czasem już po - ujawnia Kraśko.
Kinga rozpływa się nad kolegą, mówiąc, że "wystarczy, że spojrzy w jego oczy, żeby wiedzieć, co myśli". Piotra fascynuje z kolei w Kini "pasja do życia i to, że stale się rozwija".
Przypomnijmy, że nie tak dawno publicznie komplementował także jej ciało: Piotr Kraśko zachwyca się nagą Kingą Rusin: "W życiu nie wyglądała lepiej"
Rusin nie pozostaje mu dłużna w komplementach.
Piotrek dla mnie jest z kolei niedoścignionym wzorem w czymś, co Amerykanie nazywają "social skills" - umiejętnościami społecznymi. (...) Pracuję z Piotrem od wielu lat i muszę przyznać, że wspaniale rozumie pracę zespołową i myślę, że był fantastycznym szefem "Wiadomości". (...) On po prostu nie pokazuje złych emocji. A to jest wielka umiejętność. Podziwiam Cię za t**o** - słodzi koledze Rusin.
Myślicie, że Karolina Ferenstein-Kraśko będzie zazdrosna o ten wywiad?