Zazwyczaj gwiazdy, które na sali sądowej słyszą niekorzystne dla siebie wyroki, unikają pójścia za kratki płacąc wysokie kaucje, bądź odwołują się od decyzji sądu. Konsekwencji w postaci więzienia nie udało się jednak uniknąć Felicity Huffman, aktorce, która została skazana na dwa tygodnie zamknięcia z innymi skazanymi w Los Angeles. Huffman usłyszała wyrok skazujący za łapówkę, która miała ułatwić córce gwiazdy dostanie się na studia.
Choć 56-latce ujęto jeden dzień z wyroku za czas spędzony w areszcie, aktorka nadal ma do odsiadki kilkanaście dni. Ubraną w zielony kombinezon i schowaną pod czapką z daszkiem przyłapano ją w drodze na spotkanie z mężem i córką, dla której tak się "poświęciła".
W obronie aktorki stanął jej kolega, Alec Baldwin, który twierdzi, że Huffman przebywa w więzieniu niesłusznie:
Myślę, że nikt zamieszany w uczelnianą korupcję nie powinien wylądować w więzieniu - napisał na Twitterze. Prace społeczne, grzywny - jak najbardziej. Ale nie więzienie. Sercem jestem z Felicity - pisze Baldwin, który najwyraźniej nie rozumie winy swojej koleżanki.
A Wy jak uważacie?