Donald Tusk swoją karierę w Polsce budował przez lata. W 2005 roku założył Platformę Obywatelską i szybko stał się jednym z najbardziej rozpoznawalnych polskich polityków. Tusk przez dwie kadencje pełnił funkcję premiera, jednak w 2014 roku podał się do dymisji po tym, jak został wybrany na przewodniczącego Rady Europejskiej.
Nowa rola byłego premiera od samego początku wzbudzała ogromne emocje w polskich mediach. Dziennikarze bacznie przyglądali się Tuskowi nie tylko ze względu na jego umiejętności językowe czy też oficjalne spotkania z głowami państw. Największym zainteresowaniem tradycyjnie cieszyły się rzecz jasna kwestie jego zarobków.
Zobacz: Donald Tusk chwali się zdjęciem z papieżem Franciszkiem: "Właśnie przedstawiam SWOJĄ WNUCZKĘ"
Nie jest tajemnicą, że tak ważne stanowisko często wiąże się z dużymi wydatkami. Z niedawno opublikowanego oficjalnego raportu mogliśmy się dowiedzieć, że w ubiegłym roku Rada Europy przeznaczyła całe 500 tysięcy złotych na zakup czterech tysięcy butelek francuskiego szampana najwyższej klasy.
Przypomnijmy: Donald Tusk wydał PÓŁ MILIONA na szampana!
Informacja, że instytucja, której przewodzi były premier, przeznaczyła tak zawrotną kwotę na zaopatrzenie w alkohol imprezy dla pracowników, szybko obiegła polskie media. Głos w sprawie postanowił zabrać również, znany z głośnego wyrażania opinii na każdy temat, Rafał Ziemkiewicz. Dziennikarz postanowił zabawić się nieco w matematyka i na swoim Twitterze opublikował wpis, w którym usilnie próbował obliczyć, ile kosztowała jedna butelka szampana zakupionego przez Radę Europejską. Niestety, nie do końca mu wyszło.
500 tysięcy za 4 tysiące butelek to mi wychodzi 1250 za butelkę. Tusk przerósł swojego mistrza z Arłamowa, wznosząc jego wzorce na poziom europejsk_i_ - próbował zabłysnąć Ziemkiewicz.
Internauci szybko jednak wychwycili, że Ziemkiewicz znacznie pomylił się w swoich kalkulacjach. W rzeczywistości butelka niesławnego już trunku była dziesięciokrotnie tańsza.
Matematyka nie jest pana najmocniejszą stroną - napisał jeden z użytkowników.
Dziennikarz uznał jednak, że wypada przyznać się do błędu i zdecydował się usunąć dowód swoich matematycznych zdolności. Swoją decyzję krótko wytłumaczył w kolejnym wpisie.
Skasowałem tłit matematyczny. Zawsze mówiłem, że jestem od literek, a nie od cyferek - wytłumaczył swoim obserwatorom.
Myślicie, że ciężko było mu przyznać się do błędu?
Zobacz również: Ziemkiewicz zapowiada kupno płyty sióstr Godlewskich