Janusz Korwin-Mikke to jedna z najbardziej kontrowersyjnych postaci na polskiej scenie politycznej. Każde wypowiedziane przez niego słowo budzi ogromne emocje, a już wkrótce, po raz pierwszy od 26 lat, będzie miał szansę przemawiać z sejmowej mównicy. W pewnym momencie obawiano się nawet, że Korwin-Mikke może zostać marszałkiem seniorem, jednak od początku miał na to raczej marne szanse.
Janusz Korwin-Mikke niedawno ponownie został posłem. Na listach Konfederacji do Sejmu znalazła się również jego żona, Dominika Korwin-Mikke, jednak ze względu na uzyskany wynik pozostało jej tym razem obejść się smakiem. Na szczęście pomocną dłoń wyciągnęła do niej youtuberka Malina Błańska, która pozwoliła Dominice zaistnieć przez chwilę w mediach dzięki ich osobistej rozmowie.
Dominika Korwin-Mikke zdradziła między innymi, jak ona i Janusz przed laty zostali parą. Wraz z Błańską cofnęły się więc do samego początku, gdy przyszła żona Korwin-Mikkego, jeszcze jako 22-latka, poszła na spotkanie sympatyków Unii Polityki Realnej. Zgodnie z jej słowami między nimi od razu zaiskrzyło.
To był 2009 rok, poznaliśmy się podczas spotkania sympatyków Unii Realnej. Miałam wtedy 22 lata. Byłam jego sympatyczką, jedną z wielu, ale to na mnie zwrócił uwagę. Przechodziłam obok niego takim ciasnym korytarzem i on wtedy do mnie powiedział: "Nie mogę oderwać oczu od pani oczu", na co ja mu odpowiedziałam: "To niech pan nie odrywa". No i się zaczęło - opowiedziała.
Dalej wszystko szło już zgodnie z planem, a Janusz Korwin-Mikke podobno wytrwale walczył o względy kobiety. Przeszkodą była co prawda "nieuregulowana" sytuacja małżeńska polityka, jednak Dominice to zupełnie nie przeszkadzało.
Całą drogę zastanawiałam się, czy na pewno się pojawi. A on stał na peronie z bukietem czerwonych róż. Potrafi zrobić efekt. Jest to zdecydowanie dżentelmen z krwi i kości. (...) Wcześniej ten związek był ukrywany, nie chciałam się nigdzie pokazywać. To przez nieuregulowaną sytuację małżeńską Janusza. Teraz nadal nasz związek jest bardzo kontrowersyjny dla niektórych, zwraca uwagę - przyznaje Dominika.
Oprócz pytań o stosowanie kar cielesnych wobec dzieci i budżetu domowego, Malina Błańska zapytała też o jej karierę zawodową. W odpowiedzi żona Janusza Korwin-Mikkego przyznała, że nazwisko kojarzone z kontrowersyjnym politykiem okazało się dla niej dużą przeszkodą w powrocie do aktywności zawodowej.
Chcę wrócić do polityki, ale teraz wcale nie jest mi łatwiej niż przed małżeństwem. Moje nazwisko jest dla mnie problemem. Gdybym dostała lepsze miejsce na liście, to wtedy pojawiłby się głosy, że zostało mi to załatwione, bo jestem żoną - żali się.
Przy okazji Dominika Korwin-Mikke przyznała też, że nie czuła się urażona słowami męża, jakoby kobiety "powinny mniej zarabiać, bo są mniejsze, niższe i mniej inteligentne". Podkreśliła również, że sama wcale się taka nie czuje. Na koniec podzieliła się też ze światem swoim stosunkiem do feminizmu.
Pierwsze skojarzenie z feminizmem to Czarny Marsz albo wolny dostęp do aborcji. Ja jestem w opozycji do tych poglądów - wyjaśniła lakonicznie żona Janusza.