Christopher Alexander, owoc miłości ekstancerki i ślubnej ekspertki Izabeli Janachowskiej oraz milionera Krzysztofa Jabłońskiego, jest na świecie dopiero kilka tygodni, a już może się pochwalić większą aktywnością w mediach "głównego nurtu" od niejednego aspirującego celebryty. Wszystko dzięki obrotnej mamie, która zaprosiła telewizję śniadaniową do kołyski swojego synka, jak również zaciągnęła go na sesję okładkową do magazynu Viva!.
Podążając za najnowszymi trendami ze świata internetowych matek, Iza nie mogła pozwolić sobie na odpoczynek po porodzie. Zamiast tego ze wzbudzającym przerażenie przeciętnych śmiertelników zapałem zabrała się za solidne odchudzanie, którego efektami postanowiła pochwalić się przy okazji pozornie niekończących się wypadów urlopowych z rodziną.
Najnowszym przystankiem na wakacyjnej mapie państwa Jabłońskich był Dubaj, ukochana destynacja wielu polskich celebrytek.
Wyjątkowo dużo czasu na tych wakacjach spędzamy w wodzie. Pływamy, schniemy, pływamy, schniemy i tak wkoło... Jest super - tak Iza podpisała zdjęcia ze swoimi ukochanymi mężczyznami, na których prezentuje nienaganną wręcz sylwetkę.
Pod postem prędko pojawiły się pierwsze instamatki, które zatroskane o dobre samopoczucie Christophera Alexandra zaczęły wypytywać o niebezpieczne drobnoustroje rzekomo występujące w największym mieście Zjednoczonych Emiratów Arabskich.
Czy Dubaj jest bezpieczny dla takiego maluszka? Inna flora bakteryjna i w ogóle... Zastanawiamy się. Mam synka w podobnym wieku - pytały przejęte zdrowiem Christophera internautki.
B_ezpieczny. Ja tylko mam zawsze przegotowana wodę dla niego, nie korzystam z tutejszej butelkowanej_ - uspokoiła przygotowana na każdą ewentualność Izabela.