Swego czasu One Direction był jednym z najpopularniejszych boysbandów na świecie. Ku rozpaczy rzeszy fanek w 2015 roku wystosowano oświadczenie o zawieszeniu działalności supergrupy. Muzycy tłumaczyli, że chcą rozwijać solowe kariery.
Chwilę wcześniej skład opuścił Zayn Malik. Był to mocny cios, który odbił się na wizerunku zespołu. Wokalista przepraszał fanów i wyjaśniał, że czuł się przytłoczony sławą.
Muszę zrobić to, co czuję w sercu. Odchodzę, bo chcę być normalnym 22-latkiem, który jest w stanie odpocząć i spędzić trochę czasu poza centrum uwagi - tłumaczył, wyrażając nadzieję, że z pozostałymi członkami zespołu pozostanie w przyjaźni.
Szybko jednak okazało się, że deklaracje o rozstaniu w zgodzie nie pokryły się z rzeczywistością. Zayn zaczął opowiadać w wywiadach o tym, jak cierpiał, będąc w zespole, a jego koledzy ujawnili, że mają do niego żal. Stan psychiczny Malika pogarszał się. Muzyk zaczął cierpieć na silne ataki paniki, z powodu których musiał odwoływać koncerty.
Okazuje się, że w tamtym czasie Malik liczył na pomoc starszego muzyka, który kiedyś był w podobnej sytuacji. W wywiadzie dla GQ Hype Robbie Williams ujawnił, że menadżerowie 26-latka skontaktowali się z nim z prośbą o udzielenie młodemu wokaliście porad. Robbie przyznał jednak, że nie był w stanie mu pomóc z powodu własnych problemów. Po tym, jak w 1995 roku opuścił boysband _**Take That**_, przez lata miał problemy z używkami. Przyznał też, że skrycie cierpiał na depresję.
Kiedy Malik przechodził przez ten trudny czas, jego ludzie skontaktowali się ze mną, prosząc, abym zadzwonił do niego i pomógł mu sobie z tym poradzić. Pomyślałem: "Mam pomóc? Przecież sam jestem rozp****olony". Nie chciałem dzwonić i go dobijać, mówiąc, że nie ma nadziei: "Hej, wiem, że masz dopiero 24 lata, ale będzie tylko gorzej!". Teraz podjąłbym się tej rozmowy, ale w tamtym czasie lepiej, że tego nie zrobiłem - uważa Williams.
Muzyk przyznaje, że dopiero od niedawna znów odczuwa satysfakcję z życia.
Byłem strasznie przygnębiony i nie mogłem sobie wyobrazić, że wchodzę na scenę na stadionie pełnym ludzi i myślę, że to moja praca sprawia, że tak się czuję. Chodziło o cel. Przeszedłem na emeryturę - nie powiedziałem o tym nikomu przez trzy lata, bo wiedziałem, że jestem pełen g**na - i przez te trzy lata nie miałem celu i wszystko zaczęło się rozpadać. Mój umysł, moje ciało, moje pachwiny, moje kolano, moje plecy, ku**a wszystko. Teraz jestem 45-letnim mężczyzną z trójką dzieci, który ma niesamowitą pracę. I to jest cel, który mi się podoba - mówi Robbie.
Robbie Williams to nie jedyny muzyk, do którego Zayn zwrócił się o pomoc. Trzy lata temu w związku z atakami paniki Malika jego menedżer skontaktował się też m.in. z Adele.