Tomasz Karolak to obecnie jeden z najbardziej rozpoznawalnych polskich aktorów. Wielu widzów pamięta go jeszcze z roli Szczepana Żałody w serialu Kryminalni, który przyniósł mu pierwszą falę popularności. W kolejnych latach Karolak zagrał w kilkunastu głośnych produkcjach, jednak, jak sam niedawno twierdził, zmaga się z też problemami podobnymi do zwykłych śmiertelników.
Tym razem mowa właśnie o wyżej wymienionych problemach, bo Tomasz Karolak najwyraźniej mocno podpadł swojemu znajomemu. Jak informuje Fakt, senator Platformy Obywatelskiej, Robert Dowhan, w oświadczeniu majątkowym poinformował o długu aktora opiewającym na 110 tysięcy złotych. Tabloid postanowił zapytać Dowhana o to, jak do tego doszło.
Tomek zapytał, czy pomogę mu w sprawie zakupu widowni do jego teatru. Prosił, to pomogłem. I stałem się gwarantem spłaty jego leasingu na kwotę około 110 tysięcy złotych - wspomina senator-milioner w Fakcie.
Niestety, znane nazwisko nie okazało się gwarancją spłaty zobowiązania, bo do Dowhana wkrótce zaczęły przychodzić pisma z banku o niespłacanych ratach. Choć aktor obiecywał, że wszystkim się zajmie, to najwyraźniej nieco mijał się z prawdą. Ostatecznie dług urósł w międzyczasie do kwoty 260 tysięcy złotych, a wszystko przez karne odsetki.
Pism było coraz więcej, a latem zeszłego roku komornik zajął konto firmy Dowhana, skąd chciał ściągnąć należność. Senator uznał jednak, że tego już za wiele i udało mu się porozumieć z bankiem, który zrezygnował z odsetek. Jednocześnie wytoczył Karolakowi proces, w którego toku doszło do ugody.
Karolak na mocy sądowej ugody zobowiązał się spłacić mi to w miesięcznych ratach po 10 tysięcy złotych, ale do dziś dostałem jedynie ponad trzy tysiąc_e_ - żali się Dowhan.
Tabloid postanowił zapytać o sprawę także samego Karolaka, który najwyraźniej widzi tę kwestię nieco inaczej.
To nie jest mój dług, ale teatru. Do końca tego sezonu wszystko zostanie panu Dowhanowi spłacone - powiedział w rozmowie z dziennikarzem Faktu.
Co ciekawe, później aktor zgłosił się do tabloidu ponownie i stwierdził, że wina spoczywa na... nieuczciwej księgowej.
Księgowa nas oszukiwała i tą sprawą zajmuje się prokuratura. Stąd problemy - stwierdził Karolak.