Choć od kilku lat coraz intensywniej obchodzi się w Polsce amerykańskie święto jakim jest Halloween, przełom października i listopada to nie tylko czas, w którym co bardziej frywolni szykują upiorne stroje i planują imprezy wśród dyń i sztucznych pajęczyn.
Niektórzy o bardziej tradycyjnych poglądach zupełnie nie rozumieją fenomenu święta zza oceanu. Dla większości polskiego społeczeństwa zarówno 31 października, jak i 1 listopada to wciąż bardziej dni zadumy i refleksji niż zabawy.
Zobacz: Refleksyjna Paulina Krupińska nie obchodzi Halloween. "Jakoś mi nie po drodze z tym świętowaniem"
Na zdjęcie upiornego makijażu nie zdecydowała się również Joanna Racewicz. Na jej instagramowym profilu pojawił się za to obszerny wpis poświęcony zmarłemu tragicznie w katastrofie lotniczej w Smoleńsku mężowi. Okazuje się, że dzień Wszystkich Świętych to także nie czas, w którym prezenterka zamierza odwiedzać zatłoczone cmentarze:
Twoja dłoń na piersi. Jak dane słowo. I nasze, obie, odbite w kamieniu. Jak obietnica. Moje : "jestem". Wspólne: "będziemy". Nie przy czarnym granicie. W każdym razie nie teraz, w gwarze i tumulcie. Raczej: przy sobie - czytamy pod dodaną przez dziennikarkę fotografią Pawła Janeczka i odbitych dłoni.
Bo najpiękniejszym pomnikiem tych, co odeszli są ci, co zostali. Dzieci. One szczególnie. Wspomnienia zamknięte w rysach twarzy, te same spojrzenia i podobniejące z każdym dniem gesty - kontynuuje, wspominając męża, z którym doczekała się syna, Igora.
W dalszej części wpisu Racewicz postanawia poruszyć temat problematycznych po Wszystkich Świętych ton śmieci:
Kwiaty na cmentarzach? Miliony zniczy? Plastik, stearyna? Komu są potrzebne? Nam czy im? Chodzi o symbol, pamięć czy tradycję, co każe pokazywać, jak hojnie tęsknimy? Nie, nie mam prawa nikogo pouczać. Celebrowanie straty, śmierci i strachu to także obszar wolności. Pamiętanie jest stałą, a nie chwilową, napędzaną dyniami na straganach. Ale to moje zdanie i nikomu nie śmiem go narzucać - pisze Joanna.
Dlatego też teraz myślę o osieroconych dzieciach, kobietach i mężczyznach. O wszystkich, którzy tęsknią. Bo jeśli pamięć może przetrwać to tylko w nas. Zapalam jedną świecę i kładę jeden kwiat. Jak znak. Wystarczy. Na świecie i tak jest zbyt ciężko od nadmiaru - tłumaczy i zapowiada tajemniczo: Dziękuję za przeszłość. I otwieram kolejne drzwi.
**_
_**