Alicja Bachleda-Curuś i Colin Farrell poznali się ponad 10 lat temu na planie filmu Ondine. Aktorski duet grał w nim parę zakochanych i do tego stopnia wczuli się w rolę, że postanowili związać się ze sobą również prywatnie. Choć na początku wszystko układało się po ich myśli i doczekali się nawet narodzin syna, Henry'ego, to niestety ich relacja ostatecznie nie przetrwała.
Choć zarówno Bachleda-Curuś, jak i Farrell od lat próbują sobie ułożyć życie u boku kogoś innego, wciąż mówią o sobie ciepło i utrzymują ze sobą dobre relacje ze względu na dziecko. Teraz okazuje się, że z gwiazdorem łączy ją nie tylko syn, lecz także... wspólna posiadłość. Para kilka lat temu mieszkała ze sobą w 250-metrowej willi w Los Angeles, która teraz idzie pod młotek.
Jak donosi gazeta Los Angeles Times, willa Alicji Bachledy-Curuś i Colina Farrella została wystawiona na sprzedaż. Gwiazdorska para nabyła ją w 2010 roku, a więc na niedługo przed tym, jak postanowili się rozstać. Luksusowa nieruchomość była wtedy warta 1,2 miliona dolarów, jednak para chce się jej teraz pozbyć za niemal 1,5 miliona, czyli prawie 6 milionów złotych.
Szczęśliwy nabywca willi w brytyjskim stylu otrzyma w zestawie cztery sypialnie, trzy łazienki i spory, pełny zieleni ogród. Warto wspomnieć, że aktorka wielokrotnie chwaliła się w sieci zdjęciami zrobionymi właśnie w tej posiadłości.