Big Brother to jeden z tych formatów, które przed laty stały się trampoliną do kariery dla wielu domorosłych celebrytów. Po tym, jak TVN postanowił wznowić legendarny format, na castingi stawiło się setki chętnych, którzy również liczą na otrzymanie szansy na pięć minut w mediach. Jednocześnie produkcja wręcz staje na głowie, aby show wzbudzało kontrowersje, a perypetie uczestników były dla kogokolwiek interesujące.
W tym tygodniu w domu Wielkiego Brata trwa zapowiadany od dawna "tydzień apokalipsy". Oznacza to, że gospodarz stał się bardziej wymagający względem uczestników, a wyciągane przez niego konsekwencje są bardziej dotkliwe. Przekonali się o tym Martyna Lewandowska, Mateusz Sławiński oraz Vasilis Tomazos, którzy zostali karnie nominowani jeszcze w poniedziałek.
Jeden z zakazów Wielkiego Brata dotyczył "turbodrzemek", które ucinali sobie domownicy w ciągu dnia. Wyraźnie rozleniwieni uczestnicy mieli wyraźny problem z zastosowaniem się do rozkazu gospodarza domu, a osobą mającą pilnować porządku został właśnie Vasilis. Oczywiście nie sprawdził się w tej roli, dlatego w pewnym momencie Wielki Brat kazał mu opuścić dom.
Wasyl, musisz opuścić dom - powiedział w pewnym momencie Wielki Brat.
Nie chodzi jednak o eliminację z programu, a - dosłownie - o opuszczenie willi, w której mieszkają uczestnicy. Z tego powodu musiał spędzać czas poza domem i zmagać się z nieprzyjemnymi warunkami atmosferycznymi. Podczas gdy Vasilis przebywał poza willą, pozostali domownicy raczyli się fast foodem, którym nie mieli prawa się z nim podzielić. Miała to być dla niego "pokuta" za niewykonane zadanie.