Monika Miller od początku swojej obecności w show biznesie budziła kontrowersje za sprawą tatuaży i wywiadów, w których opowiadała o ciężkich przeżyciach, takich jak walka z bulimią.
Odkąd Monika zdobyła popularność, przeszła wiele trudnych chwil. Najpierw burzliwe rozstanie z narzeczonym, a w sierpniu zeszłego roku śmierć ojca. 23-latce trudno było się pozbierać po tragedii. W dodatku na Instagramie otrzymywała podłe wiadomości i pogróżki od hejterów.
Przypomnijmy: Hejterzy GROŻĄ Monice Miller i ŻYCZĄ JEJ ŚMIERCI! "Śmieją się z tego, co mnie spotkało"
Gdy kilka miesięcy temu Monika dostała propozycję udziału w Tańcu z Gwiazdami, zdecydowała się ją przyjąć. Udział w tanecznym show miał być dla niej szansą na rozwinięcie kariery i pokazanie się z nieco innej strony. Na parkiecie szło jej bardzo dobrze. W parze z Jankiem Klimentem "odkrywała swoją kobiecość". Widać było też, że nabrała pewności siebie.
Niestety, przygoda z tańcem została przerwana w piątkowy wieczór, kiedy zdecydowano, że młoda celebrytka nie wystąpi w kolejnych odcinkach. W rozmowie z Pudelkiem Monika Miller nie kryje żalu.
Czuję się trochę niesprawiedliwie potraktowana. Wyjątkowo pierwszy raz nie zgadzam się z jury. Uważam, że zatańczyłam lepiej niż w moim pierwszym jivie - mówi.
Monice trudno ocenić, kto wygra program.
Ta edycja jest jedną wielką niespodzianką, ale kibicuję Sandrze i Wojtkowi - zdradza.
Celebrytka dodaje też, że program pomógł jej lepiej poznać siebie.
Podczas programu dowiedziałam się o sobie bardzo dużo. Nauczyłam się swojego ciała, swojej wrażliwości, bardziej otworzyłam się na świat - mówi.
Millerówna przyznaje, że będzie tęsknić za ludźmi, których poznała na planie show. Okazuje się jednak, że nie ze wszystkimi zamierza utrzymywać kontakt po programie.
_**Są takie osoby, które niestety, okazały się takie, jakie się okazały. Szkoda**_ - podsumowuje gorzko.
Żałujecie, że nie zobaczycie jej już na parkiecie?