Barbara Kurdej-Szatan nie miała ostatnio najłatwiejszych relacji z internautami. Niedawno aktorka rozpoczęła współpracę z popularną marką kosmetyczną i tym samym zastąpiła Annę Lewandowską w roli ambasadorki szamponów. Jej nowa posada nie przypadła jednak do gustu wszystkim jej fanom. Część z nich zarzuciła celebrytce świadome promowanie firmy, która testuje swoje produkty na zwierzętach.
Kurdej-Szatan postanowiła jednak nie zwracać uwagi na złośliwe komentarze swoich obserwatorów i poświęcić się treningom do Tańca z Gwiazdami. Jednocześnie aktorka wciąż występuje na deskach teatru. Ostatnio zapracowana celebrytka wraz z Anną Muchą wybrała się do niemieckiego Düsseldorfu. Panie pojechały tam ze spektaklem Pikantni.
Po zakończeniu pracy na scenie aktorki postanowiły nieco odreagować i wybrały się na kolację do jednej z miejscowych restauracji. Spotkanie Mucha postanowiła szczegółowo zrelacjonować na swoim Instagramie.
Kochani w Düsseldorfie jest cudownie. Jesteśmy u Agaty, w jej gwiazdkowej restauracji Michelin. Idziemy zaraz na kebaba, a ja teraz dostałam jeszcze do spróbowania sake - mówiła wyraźnie rozbawiona aktorka.
Mucha i Kurdej-Szatan były w prawdziwie szampańskich nastrojach. Aby jeszcze bardziej umilić sobie wieczór, postanowiły więc skosztować tradycyjnego japońskiego trunku wytwarzanego ze sfermentowanego ryżu.
Czy ja mogę od Ciebie łyczka? - dopytywała Szatan, po czym nalała koleżance porcję alkoholu.
Następnie przyszedł czas na degustację.
Niezłe, w sensie przyjemne. Nie jest takie wzdrygające - oceniła fachowo Mucha i oddała kieliszek Barbarze.
Zobaczcie, jak Barbara Kurdej-Szatan i Anna Mucha imprezują w Düsseldorfie. Wiedzieliście, że są tak dobrymi przyjaciółkami?
Zobacz również: UPOJONA szczęściem Basia Kurdej-Szatan chciała zamówić kebaba po imprezie. "WYGLĄDASZ JAK MOKRA KURA"