Po trzech miesiącach od ujawnienia romansu Roberta Korzeniowskiego, chodziarz ma już poważne plany na przyszłość u boku swojej kochanki. Super Express przyłapał go w sklepie jubilerskim podczas wybierania pierścionka. Przez długą chwilę obracał w palcach wstępnie wybraną sztukę biżuterii, ale w końcu nie zdecydował się na zakup i zamówił wykonanie pierścionka z kameą.
To niedobra wiadomość dla jego dziewczyny, Magdy Kłys. Jakkolwiek kosztujący kilkaset złotych pierścionek z kameą jest niewątpliwie miłym prezentem to raczej nie używa się go jako pierścionka zaręczynowego. Każda kobieta wie, że bez brylantu się nie obejdzie.
Tak, byłem w tym sklepie jubilerskim - przyznał Korzeniowski. Nie chciał jednak zdradzić, po co. To moja prywatna sprawa - uciął krótko, nie zaprzeczając jednak sugestii, że rozglądał się za pierścionkiem zaręczynowym.
Niestety niewielkie są szanse, żeby zamówiony pierścionek mógł być prezentem przebłagalnym dla porzuconej żony sportowca, Agaty.
Widziałam ostatnio w Super Expressie zdjęcia Roberta z panią Magdą zrobione podczas lekkoatletycznego mityngu - powiedziała tabloidowi Agata Korzeniowska. Nie chcę już, żeby Robert wrócił do mnie i do naszych córek. Ułożyłam sobie na nowo życie.
Widać, że kobieta ma klasę. Współczujemy, że była związana z kimś takim.
Nowa dziewczyna sportowca pochodzi z Krakowa, w wykształcenia jest prawniczką. Korzeniowski poznał ją w czasie wycieczki do RPA organizowanej przez firmę turystyczną, w której pracowała.