Borys Szyc zabrał swoją 5-letnią córkę Sonię nad Bałtyk. To rodzinny wyjazd - tylko on, ona i ochroniarz. Mimo że zatrzymali się z nią w Sopocie, pobyt wypadł niedrogo. Jeden z najlepiej opłacanych polskich aktorów nie zamieszkał ani w Sheratonie ani w Grand Hotelu tylko u znajomych.
Szyc to wspaniały tata - pisze Super Express, naszym zdaniem z lekkim sarkazmem. Pokazuje córce prawdziwe życie, nie trzyma jej w klimatyzowanych hotelach wśród rozpasanych gości. Jedyny luksus, na jaki pozwolił sobie Borys to samochód z kierowcą, który pełni także funkcję ochroniarza. Chociaż tak naprawdę wciąż jest do tego zmuszony, bo jeszcze nie odzyskał "prawka".
Tak, lepiej dla wszystkich, żeby zbyt często nie prowadził.