Podczas piątkowej rozprawy przed sądem w Beverly Hills, sędzia przedłużył 3-letni nadzór kuratorski nad Linsday Lohan o kolejny rok. Aktorka, która ma na koncie już dwa aresztowania za jazdę po pijaku, została wezwana, gdyż nie stawiała się na obowiązkowych spotkaniach edukacyjnych mających przeciwdziałać alkoholizmowi.
Reprezentująca ją pani adwokat broniła jej, twierdząc, że zaszło nieporozumienie, a jej klientka po zakończeniu zasądzonych jej prac społecznych miała zamiar wrócić na spotkania dla alkoholików.
Mimo że Lohan złamała zasady wyroku w zawieszeniu, a na rozprawę spóźniła się 90 minut sędzia okazał się być dla niej nadzwyczaj łaskawy. Pogroził tylko surowo palcem: Nie chcę już więcej żadnych doniesień o tym, że złamałaś warunki nadzoru kuratorskiego, lub że w innym sposób złamałaś prawo, ani żadnych usprawiedliwień z twojej strony. Ostrzegł też Lohan, że jakiekolwiek złamanie zasądzonych jej zakazów skończy się w więzieniu.
Jak widać nie tylko w Polsce prowadzące po pijaku gwiazdy są puszczane wolno.