W jej przypadku to ponoć nic nadzwyczajnego. Koledzy Ani Muchy z roku w Instytucie Dziennikarstwa wspominają, że już wiele lat temu uważała się za kogoś lepszego.
Zawsze czuła się lepsza. Podkreślała to strojem, zachowaniem - mówi Światowi i ludzie jej koleżanka ze studiów. I dodaje, że Mucha zadawała się tylko ze starannie wyselekcjonowaną grupką osób.
Uwielbiała być w centrum zainteresowania, ale nie była otwarta - mówi znajoma z uczelni. Miała stałą paczkę znajomych i tylko ich do siebie dopuszczała. Niedawno udała na ulicy, że mnie nie zna. To samo mówiła mi inna koleżanka. To przykre...
Spodziewaliście się po niej czegoś lepszego?